poniedziałek, 6 października 2008

"Dobry omen" Terry Pratchett & Neil Gaiman


Każdy z nas słyszał o końcu świata. Że ma przyjść, że wylizie bestia, że siedem pieczęci i wszystkie te srutututu, które mają prowadzić do Armageddonu, czyli ostatecznego starcia dobra ze złem.
Niemniej jednak nie
wszyscy zdają sobie sprawę, że bestia może mieć postać kundelka, Antychryst ma naście lat i jest dość grzecznym chłopcem, a Jeźdźcy przybędą na harleyach Tak niestety ma być i zaprawdę niczym są sensacje spod znaku pana Browna w porównaniu z tym co odsłania autorska spółka Pratchett / Gaiman, a właściwie Przenikliwe i Trafne Proroctwo Agnes Nutter, któremu pozwolili ujrzeć światło dzienne, a które stało się zaczątkiem wszystkiego... i dobrego i złego, żeby nie powiedzieć, Dobrego i Złego.
Książka jest skarbnicą purenonsensowych żartów na tematy apokaliptyczne. Pełna jest wariacji, które wywracają do góry nogami wszystko to, na co przygotował nas św. Jan Dodatkowym atutem (oczywiście dla tych, których nie przeraziła wzmianka o purenonsensie) jest to, że jej strony zaludniają same niebanalne postacie. Dość wymienić anioła - bibliofila, czy diabła, który atakuje braci po fachu święconą wodą. Mało tego, obaj kumplują ze sobą od, bagatela, sześciu tysięcy lat. Te kawałki to pewnie wkład Pratchetta. Z drugiej strony mamy mroczne fragmenty, które wzbudzają w czytelniku niepokój - to pewnie, początkujący wówczas w pisarskim fachu, Gaiman.
Całość, mimo moich obaw o spójność pracy spółki autorskiej, dosyć zjadliwa.
Jest oczywiście również to wewnętrzne "fuj". W przypadku "Dobrego omenu" to dialogi Adama i jego paczki, które na siłę spróbowano "udziecinnić", co wyszło kiepsko i nie wiem - autorom czy tłumaczowi. Zresztą do całości tłumaczenia mam zastrzeżenia, które potrafię wyjaśnić tylko tak (bo nie znam języka, ani oryginału): czytanie - zgrzytanie, w sporych partiach tekstu.* Na szczęście tekstu na tyle dobrego, że ... polecam.

* Już po napisaniu tego [P] znalazłem coś takiego.

1 komentarz:

  1. Z połączenia sił dwóch niezłych pisarzy musiało wyjść coś niezłego.

    OdpowiedzUsuń

"Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników je zamieszczających. Prowadzący bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii."