piątek, 31 października 2008

"Policjanci" Dorothy Uhnak


Czasem, kiedy sam właściwie nie wiem co bym przeczytał, idę do biblioteki, staję między rzędami półek i na chybił trafił wyciągam rękę. Wielokroć ta metoda skutkowała lekturą męczącą, ale równie często zdarzały się książki dobre i bardzo dobre.
Książkę pani Uhnak zakwalifikowałbym do tych dobrych. Jest to właściwie saga rodzinna opisująca losy trzech pokoleń imigracyjnej, irlandzkiej rodziny O`Malleyów. Autorka skupia się na męskich członkach rodu, którzy są tytułowymi policjantami miasta Nowy Jork. Wraz z poznawaniem ich losów oraz losów ich najbliższej rodziny, zagłębiamy się również w codzienne życie nowojorskiego policjanta lat 30. 40. i 70.
Uhnak nie pisze o policji w sposób "gładki". Wręcz przeciwnie, ukazuje cały brud związany z pełnieniem tej zaszczytnej, wydawałoby się, służby. Korupcja, przekręty, nadużywanie władzy, psychopatyczne zachowania oto prawdziwe oblicze tych, którzy mieli "służyć i chronić".
Mimo, że troszkę chaotycznie napisana, warta jest tego, żeby ją Wam polecić.

5 komentarzy:

  1. Z panią Uhnak jest u mnie jakoś dziwnie. Pamiętałam, że coś jej autorstwa czytałam, sprawdziłam, co, okazało się, że "Śledztwo".
    Ktoś mi polecił i przeczytałam, nawet nie tak dawno temu.

    I cóż w tym takiego dziwnego? Ano, zajrzałam na biblionetkę w celu poczytania opisów. O zgrozo, żaden z opisów nie przypomniał mi książki. Mało kiedy czuję się tak nieszczególnie, jeśli niedawno czytana książka tak kompletnie i do czysta wypiera się z pamięci. Do czysta, powiadam.

    OdpowiedzUsuń
  2. I z jedną książką tak masz? Bądź zatem spokojna, u mnie są ich dziesiątki, jeśli nie... Ech, nawet boję się myśleć :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie z jedną. Z setkami.
    Kiedy wprowadzałam do biblionetki książki przeczytane przeze mnie, pracowicie przedzierając się przez mój zeszycik, czasami za głowę się łapałam: o rany, co to jest? Co ja czytałam? O czym to jest? I tak dalej.

    Tu jest jednak trochę inaczej, bo "Śledztwa" nie czytałam 10 lat temu, a całkiem niedawno.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sclerosis galopensis. Niestety, lepiej nie będzie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. No, chyba że się pracowicie pisze [p] po każdej pozycji... :)

    OdpowiedzUsuń

"Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników je zamieszczających. Prowadzący bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii."