poniedziałek, 8 grudnia 2008

"Polowanie na lisa" Sven Nordqvist


Wychodząc z założenia, że książka jest zawsze dobrym prezentem, św. Mikołaj obdarował Młodego kilkoma tytułami. Jeden z nich to tytułowe "Polowanie na lisa" Svena Nordqvista. Od razu muszę się przyznać, że na ww. tytuł naprowadzili mnie dobrzy ludzie z pl.rec.ksiazki (dzięki Sigrid). I bardzo dobrze, bo nie wiem czy w zalewie kolorowego badziewia, potrafiłbym wybrać coś fajnego dla mojego trzylatka. A tak? Perełka!
Z opisów dowiedziałem się, że to już trzeci z kolei tom przygód farmera Pettsona i jego, nader inteligentnego, kota Findusa. Nie ma to jednak najmniejszego znaczenia, bo historyjka jest zamknięta całością, a nie kontynuacją. W tym "odcinku" panowie, a raczej kot i jego pan, zasadzają się, jak zdradza tytuł książeczki, na lisa. I choć sąsiad wymienionych, Gustavsson, proponuje rozwiązanie siłowe (fuzja), główni bohaterowie brzydzą się przemocą i stawiając na psychologię, przygotowują przemyślny sposób odstraszenia nieproszonego gościa.
Sama historia trafiła do Bartka bez pudła, bo sam swego czasu uczestniczył w wypłaszaniu lisa (bezskutecznym) u dziadków. Połączenie zaś, tejże historii, z genialnymi i pełnymi szczegółów rysunkami autora tekstu oraz niewymuszonym humorem, zaowocowało trzykrotną lekturą książeczki. Niemal pod rząd :D To na pewno nie ostatnie nasze spotkanie z przesympatyczną parą.

5 komentarzy:

  1. I opisów!
    Dziecięcych książek, oczywiście.

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja tak nieśmiało dorzucę do Nordqvista (moje tegoroczne odkrycie w kategorii literatury dla tych małych i dużych) parę Wieslander i cykl o Mamie Mu. Czytałam "Mama mu na huśtawce" i ... uwielbiam tę książkę!
    Śmieszna, zaskakująca, z ładnymi obrazkami. Już sam początek: pokaźnych rozmiarów krowa umykająca z pastwiska na rowerze... A co wyprawia na huśtawce! ;)
    Też by mi umknęła, gdyby nie wirtualne polecanki. Puszczam więc dalej, bo warto. Słowo:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uprzedziłaś moje plany, bo "Polowanie ...", to nie jedyna książeczka od Brodatego. Ale muuu :)

    OdpowiedzUsuń

"Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników je zamieszczających. Prowadzący bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii."