środa, 1 kwietnia 2009

"Mort" Terry Pratchett


Od zawsze ludzie interesowali się śmiercią, czy jednak kiedykolwiek Śmierć interesował* się ludźmi? Terry Pratchett, swoim "Mortem", próbuje odpowiedzieć na to ważkie pytanie. Pokazuje co się dzieje, kiedy Żniwiarza ogarniają niezdrowe ciągotki i miast wypełniać swe odwieczne obowiązki, bierze ucznia, oddaje mu Pimpusia (koń) i kosę, a sam próbuje ludzkich rozrywek i zgłębia fenomen szczęścia. A uczeń, którym zostaje tytułowy Mort, jak to uczeń, słowem, daleko mu do doskonałości Mistrza. I niedługo trzeba czekać na skutki jego, nie bójmy się tego słowa - partaniny , bo kiedy trzeba ciąć przez szyję młodej księżniczki, Mort postanawia rzucić wyzwanie Losowi i Rzeczywistości, czyli darować jej życie. Jak się to skończy? Przeczytajcie, bo czyta się szybko i przyjemnie.
Zarzuca się autorowi, że w jego książkach żart jest zbyt mało subtelny. Że nachalnie rzuca się na czytelnika, uwłaczając jego intelektowi. A ja mówię, brednie. Podobają mi się "odczapiaste" porównania, żonglerka słowem i skojarzeniami, i zestawianie naszej rzeczywistości z tą dyskową. No bo jak się nie roześmiać, kiedy Kosiarz, poproszony przez Morta o wolne popołudnie, pyta: "ALE DLACZEGO? (...) PRZECIEŻ NIE NA POGRZEB BABCI (...) WIEDZIAŁBYM COŚ O TYM." Ja się oprzeć nie mogłem i przyznać wypada szczerze, nie zamierzałem, toteż obśmiałem się jak norka, czego i Wam życzę.

*Tak, interesował, bo na Dysku, który jest miejscem akcji, Śmierć jest facetem.

7 komentarzy:

  1. Pratchett ma w sobie coś takiego że przy jego książkach nie można się nie uśmiechnąć :) Do Morta jeszcze nie doszedłem ale to tylko kwestia czasu..

    OdpowiedzUsuń
  2. To notka dla tych, co Pratchetta jeszcze nie znają.

    OdpowiedzUsuń
  3. sl3dziu Czyli utknąłeś na początku tak jak ja? :)
    Agnes Ale to dobrze, czy źle?

    OdpowiedzUsuń
  4. @Bazyl: Czytam Pratchetta bez szczególnego nacisku na chronologię książek ;) Czytam po prostu te które mi w bibliotece w łapki wpadną.

    OdpowiedzUsuń
  5. sl3dziu Jak już napisałem, to sobie przypomniałem, że przecież wśród terniętych są: chronolodzy, cykliści i Ci, którzy jak Ty, mają wszelką systematykę czytania cyklu w poważaniu. Ja zostałem sługą Chronosa :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja czytam chronologicznie i pasjami, tomy o Śmierci to moje ulubione:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oczywiście, że dobrze - zachęcaj nowych!
    Ci już ternięci zachęty nie potrzebują.

    Czytam jak popadnie. :)

    OdpowiedzUsuń

"Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników je zamieszczających. Prowadzący bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii."