poniedziałek, 20 kwietnia 2009

"Recydywista" Kurt Vonnegut


"A Janek skończył Harvard!" Czyż takie zdanie, rzucone mimochodem podczas towarzyskiego spotkania, nie robi odpowiedniego wrażenia? Bo przecież Harvard, to równoważnik trampoliny do świata wielkich ludzi i jeszcze większych pieniędzy. Stylowe sweterki z godłem uczelni i takież krawaty. A jeszcze, daj Bóg, było się członkiem Phi Kappa Duppa, no, to już jak złapać Stwórcę za piętkę. I wszystko byłoby cacy, gdyby w ten sielankowy obraz nie wdarł się swoim "Recydywistą" Kurt Vonnegut. Wdarł się i z ironicznym uśmieszkiem na twarzy, zburzył mit.
Walter F. Starbuck, główny bohater, a raczej antybohater, jest w chwili kiedy go poznajemy - nikim. Dokładnie. Żona go odumarła, syn zerwał kontakty, a on sam jako staruszek i najmniej znany aferzysta, w słynnej Watergate, kończy odsiadywać wyrok w Federalnym Zakładzie Poprawczym dla Dorosłych Niższego Stopnia Zagrożenia. Nie byłoby w tym może nic specjalnego, gdyby nie fakt, że Walter jest harvardczykiem. Co prawda trafia na uczelnię nie z "urodzenia", a z kaprysu bogatego protektora, ale jednak. Powinien być skazanym na sukces. A tu pupa blada, bo Starbuck jest nieudacznikiem jakich mało. Świadczy o tym wszystko. Począwszy od otrzymanej z łaski posady, przez przypadkowy i epizodyczny udział w waszyngtońskich rozgrywkach, aż po kres książki, który znaczy kolejny, mimowolny przekręt.
"Recydywista" pokazuje jednostkę bezwolną, w całości ukształtowaną przez innych i przez system. W ironiczny sposób portretuje świat wielkiej polityki i biznesu. Śmieszy, ale równocześnie przeraża. Iście vonnegutowska pozycja.

3 komentarze:

  1. A która pozycja napisana przez Vonneguta nie jest iście vonnegutowska?

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, tam, czepiasz się :D "Rzeźnia ..." jest inna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha, no to muszę sięgnać po te iście vonnegutowskie, bo do tej pory czytałam tylko "Rzeźnię..."

    OdpowiedzUsuń

"Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników je zamieszczających. Prowadzący bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii."