piątek, 31 lipca 2009

"Podróż smokiem Diplodokiem" Tadeusz Baranowski


Ludzie od dawna uganiają się za wehikułem czasu. Jak w swych wizjach pokazują literaci i filmowcy, narzędzie to pozwoliłoby, w zależności od tego w czyich rękach by się znalazło, bądź naprawić błędy ludzkości, bądź nabić kiesę niecnym hochsztaplerom. A co, jeśli taki sprzęt znalazłby się w rękach Lorda Hokus Pokus? No cóż, powstałaby świetna komiksowa historia, w której przenosiny w czasy dziadka pterodaktyla, czy do Państwa Figlów Miglów, nie są niczym niezwykłym. Aha, z samym wehikułem można się zaprzyjaźnić, bo ma on postać miłego, acz mającego problemy z lądowaniem, diplodoka.
Jeśli spytacie: "O czym ten człowiek bełkocze?", to znaczy, że albo jesteście zbyt młodzi, albo zbyt starzy, albo po prostu zbyt pechowi i nie dane Wam było zapoznać się z twórczością, jednego z bardziej charakterystycznych, polskich twórców komiksów, Tadeusza Baranowskiego. Rysownika i tekściarza, który uwielbia zabawę słowem, mieszanie znaczeń i tworzenie niepowtarzalnych postaci zaludniających karty jego dzieł. Pełna tego wszystkiego jest także "Podróż smokiem Diplodokiem", historyjka, w której oprócz już wspomnianych postaci, spotkacie Entomologię i Profesorka Nerwosolka, a także czarny charakter - władcę Figla Migla.
Świetna to była rozrywka, dla mnie, miłośnika słów "cięcia - gięcia". I mimo, że nie jest to mój ulubiony komiks Baranowskiego, to z nostalgią patrzyłem na jego karykaturalną kreskę i z przyjemnością nurzałem w absurdalnych przygodach bohaterów. Książeczka o podróży w czasie, zabrała mnie właśnie w taką miłą, sentymentalną podróż w czasy dzieciństwa, którą to podróż będę wkrótce, w miarę dostępności w bibliotecznych zasobach reszty zeszytów, kontynuował.
A na koniec próbka, tekst uwielbiającego czerń Figla Migla. "Szambelanie! Sprzedaj czarne perły na czarnym rynku, pakuj do kufra czarny kawior na czarna godzinę, wyruszamy im z pomocą!". No lubię i już!

2 komentarze:

  1. Ja nie lubię, tylko kocham, o!

    OdpowiedzUsuń
  2. a klasyk z ciem i ciapem? albo parodia lemoniadowego joe i bombelki. Klasyka...

    I niech się schowają ci wychowani na Power Rangers albo innych Pokemonach. kurcze, sorki, że napisałem to z dużej litery...
    Termi

    OdpowiedzUsuń

"Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników je zamieszczających. Prowadzący bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii."