wtorek, 29 września 2009

"Kamienna Wioska" Xiaolu Guo


Dzieciństwo kształtuje naszą postać dorosłą. Jedni mają dzieciństwo sielankowe, inni mniej, a jeszcze inni, jak Koral, główna bohaterka "Kamiennej Wioski", za wszelką cenę próbują wyrzucić z pamięci wspomnienia o nim. Co więcej, tak bardzo skupiają się na tej próbie, że ich życie staje w miejscu. Marazm, życie z dnia na dzień i brak impulsu, by zmienić swoją rzeczywistość, to spadek po wydarzeniach, które rozegrały się przed laty w zapadłej, rybackiej wiosce. I wszystko trwałoby pewnie po staremu, gdyby nie wędzony węgorz, którego Koral odbiera z poczty. I, bez względu na to, jak absurdalnie to zabrzmi, ta właśnie martwa ryba pozwoli naszej bohaterce rozliczyć się z demonami przeszłości i pchnie młodą dziewczynę i jej partnera na nowe tory życia.
Książka Xiaolu Guo, to typowa powieść "hiobowa", czyli taka, w której wszelkie nieszczęścia skupiają się na opisywanej postaci, ale koniec jest biblijnie pozytywny. Tak właśnie ma się rzecz z Koral. Matka umiera, ojciec odchodzi, babka jest pochodzącą spoza wioski i nieakceptowaną nawet przez dziadka outsiderką, a sam dziadek jest mrukiem, samotnikiem, którego los wnuczki nie interesuje. Mało? Uwierzcie, będzie gorzej. Ale przecież powszechnie wiadomo, że żeby było lepiej musi być właśnie gorzej.
"Kamienna ..." to, mimo często eksploatowanego tematu, dobra książka. Znać kunszt pisarski autorki, a opisy samej wioski, zwyczajów jej mieszkańców i życia w Pekinie są, dla człowieka nie znającego Chin, bardzo ciekawe. Wątek obyczajowy, dość zresztą przewidywalny, porwał mnie znacznie mniej, ale w końcu bez niego nie dowiedział bym się reszty.

4 komentarze:

  1. No to muszę po nią sięgnąć, po "Kwiecie Śniegu i sekertnym wachlarzu" wciągnęły mnie Chiny jak diabli... Dzięki za recenzję:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest na mojej liście i chcę przeczytać, więc cieszę się, że oceniasz pozytywnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. mnie się bardzo podobała ta ksiązka...szczególnie za opis współczesnych Chin.

    OdpowiedzUsuń
  4. chiara76 Ale przyznasz, że sam trzon powieści, choć trochę strasznie tak powiedzieć, bo to już pachnie jakąś znieczulicą, strasznie sztampowy i przewidywalny?

    OdpowiedzUsuń

"Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników je zamieszczających. Prowadzący bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii."