środa, 18 listopada 2009

Rozmowy (nie)kontrolowane cz.8


Na swoje własne nieszczęście, pokazałem Bartkowi kolorowankowe zasoby Sieci. Poskutkowało to wzmożoną ilością próśb o wydruki, ze szczególnym uwzględnieniem ulubionych dinozaurów. Podczas jednej z eksploracyjnych wypraw w głąb Sieci, Barti na moje supozycje ciągle kręcił nosem mówiąc: "Nie, ten nie!", więc końcu straciwszy nerwy zakrzyknąłem: "Synek, ale co z nimi jest nie tak? Przecież są identyczne jak te, które drukowaliśmy przed chwilą!". Płaczliwa odpowiedź pozwoliła mi zrozumieć, że nie są. Dlaczego?

- Bo te wszystkie się uśmiechają, a mnie chodzi o takie groźne!

5 komentarzy:

  1. tja - od tego sie zaczyna ... od kolorowanek...a późńiej może byc tylko gorzej( w znaczeniu więcej komputera itp. :-)
    larysan

    OdpowiedzUsuń
  2. larysan Z oglądaniem gołych babek włącznie :). Mam dwóch synów i boję się myśleć co mnie czeka. Mam też wrażenie, że komp i Internet będą najmniejszymi z moich problemów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dinozaury to takie milusie, uśmiechnięte zwierzątka. Nie wiadać czemu dzieć Twój pożąda strasznych, no czemu? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Agnes Mój syn ogląda serię Discovery z Nigelem Jakimśtam, a nie disnejowskie kolorowe stworki. Dinozaur groźnym jest, co nam co wieczór obrazuje, napadając z rykiem na młodszego brata :D

    OdpowiedzUsuń
  5. NIby niuans a popatrz, syn nie zadowoli się byle czym i rysunek musi przystawaćdo określonej wizji artystycznej ;)

    OdpowiedzUsuń

"Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników je zamieszczających. Prowadzący bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii."