czwartek, 10 grudnia 2009

Dobre serduszko i nieszczęśliwy wypadek,

Po pierwsze: Mikołajkowy poranek rozbrzmiał tupotem małych stópek i rykiem radości, kiedy pierwszy z prezentów ujrzał światło dzienne. Chwilę później Bartek był w sypialni i chwaląc się zdobyczą przy okazji naprowadził, do tej pory błogo nieświadomego, młodszego brata, na pakun, z którego wystawał plastikowy traktor. Decybele wzrosły w dwójnasób. Kiedy wszystkie dary zostały wypakowane, przyszło opamiętanie i pytanie Barta: "A co wy dostaliście?". Kitek pochwalił się OST-kiem z "Moulin Rouge", a ja wyjaśniłem, że byłem niedobry, bo zdarzało mi się krzyczeć na niego i brata, no i lipa. Młody ze szklącymi oczkami przysiadł się do mnie, oparł czoło i wyszeptał: "Żal mi ciebie tato, że ci Mikołaj nic nie przyniósł."
Kitek ratując sytuację wrócił z kuchni i wręczył mi combo CD/DVD najnowszego Hey'a. Kocham moją Mikołajkę :D

Po drugie: Wyszedłem z mieszkania z babcią Jasią, by odwieźć ją, po znojnym dniu z dwójką (Bartek uziemiony infekcją) naszych pociech, do domu. Wróciwszy stanąłem oko w oko z zapłakaną biedą. Mało, zapłakaną. Bezgranicznie załamaną, z zasmarkanym noskiem i bezdenną rozpaczą w oczach. Powód? Podczas jedzenia, Bartiemu udało się w kromce chleba wygryźć, jak twierdził, kształt tyranozaura, któremu chwilę później, przez zupełniutki przypadek... odgryzł głowę.

3 komentarze:

  1. Wstyd mi, bo się uśmiałam z dzieckowej tragedii. Myślę jednak, że za kilka lat, gdy będziecie wspominac historię z odgryzioną głową chlebowego dinozaura zamiast łez u wszystkich też się pojawi śmiech. Dzieciaki są cudne:)))))
    A ty Tata się popraw, to może w przyszłym roku też cosik dostaniesz:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Biedny, biedny dinozaur. Chlip.






    ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie Satrszyźnie Mikołaj też nic nie przyniósł ... bo butów nie wyczyściliśmy...
    A tragedie się zdarzają...cóż...
    larysan

    OdpowiedzUsuń

"Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników je zamieszczających. Prowadzący bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii."