Szymek robi kupy, co jest rzeczą normalną. Czasem jednak zarówno aspekty gabarytowe jak i zapachowe, wymykają mu się spod kontroli. A oto dialog po zrzuceniu jednej z bomb biologicznych namierzonych zmysłem zapachu przez pozostałych członków rodziny: [K] - Kitka i [B] Bartiego.
[K] - Szymek, ale zanieczyściłeś powietrze.
[B] (pod nosem) - To ....ch!
[K] - Słucham?
[B] - To jest grzech... !!
Skonsternowani rodzice robią miny typu WTF, a dziecko kończy myśl:
- ... ekologiczny.
[K] - Szymek, ale zanieczyściłeś powietrze.
[B] (pod nosem) - To ....ch!
[K] - Słucham?
[B] - To jest grzech... !!
Skonsternowani rodzice robią miny typu WTF, a dziecko kończy myśl:
- ... ekologiczny.
:D:D
OdpowiedzUsuńhahahahaa dobre!
OdpowiedzUsuńBardzo dobre:)
OdpowiedzUsuńBardzo mądre dziecko! X,D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dobre :D
OdpowiedzUsuń