tag:blogger.com,1999:blog-3539703646135857231.post1712895661052143165..comments2024-03-05T09:25:21.287+01:00Comments on Śmieciuszek życiowy, czyli co u Bazyla piszczy.: "Transformers: Zemsta upadłych" reż. Michael BayBazylhttp://www.blogger.com/profile/12040007677699875121noreply@blogger.comBlogger7125tag:blogger.com,1999:blog-3539703646135857231.post-81844670345318429212010-03-16T10:48:47.692+01:002010-03-16T10:48:47.692+01:00Heh, a ja wytrwałam z moim mężczyzną dzielnie do k...Heh, a ja wytrwałam z moim mężczyzną dzielnie do końca seansu, z tym że ostatnie pół godziny z zamkniętymi oczami i zatkanymi uszami, udając przed sobą, że jestem gdzieś indziej. W środku filmu udało mi się chyba nawet przespać, mimo ciężkiego hałasu :)Madikahttps://www.blogger.com/profile/05948018716945390994noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3539703646135857231.post-53022790945918176902010-03-12T08:41:55.855+01:002010-03-12T08:41:55.855+01:00Agnes Całe? Od razu? To co oglądaliście?
PS. A fac...<b>Agnes</b> Całe? Od razu? To co oglądaliście?<br />PS. A fachowca macie dobrego? Bo mój oddał mi moją Kodę po miesiącu i stwierdził, że nie da rady naprawić niewysuwającej się tacki :(Bazylhttps://www.blogger.com/profile/12040007677699875121noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3539703646135857231.post-14184062508494634482010-03-12T00:17:08.024+01:002010-03-12T00:17:08.024+01:00Moje kino domowe jakiś czas temu nie mówiąc nic ni...Moje kino domowe jakiś czas temu nie mówiąc nic nikomu wypięło się na nas i wyzionęło ducha. Teraz czekam na przypływ czegokolwiek, natchnienia, weny, żeby wepchnąć je mężowi pod pachę celem zaniesienia do zakładu naprawczego.Agneshttps://www.blogger.com/profile/04149255173033725786noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3539703646135857231.post-10873055582049824742010-03-10T09:15:05.422+01:002010-03-10T09:15:05.422+01:00Tea in the Sahara Nie uważam żeby było aż tak źle....<b>Tea in the Sahara</b> Nie uważam żeby było aż tak źle. Ale problem z jakością wytworów wszelkich muz, w tym X, leży, jak słusznie zauważa Slesz, w nas. Bo to czytelnicy Brownów i Cobenów i widzowie (w tym ja) "Transformersów" napędzają koniunkturę. A sztuka już dawno stała się kolejną gałęzią biznesu. Stąd wartościowych rzeczy jak na lekarstwo. Czyta takie rzeczy garstka zapaleńców, ergo, nie ma z tego sałaty.<br /><b>Jolanta</b> Zajrzałem. Banan na twarzy utrzymuje się do tej pory :)<br /><b>Slesz</b> Ano właśnie! Ja lubię nacieszyć oko rąbanką, ale cenię też swój czas. 2,5 godziny? Z kina wyszedłbym po max godzinie, w domu wytrwałem do końca, dzieląc seans na trzy posiedzenia, a i tak nie wiem po co. A końcowa uwaga była ogólna i źle skonstruowana. Chodziło mi o to, że mózgopapka sprzed lat, ze śmiesznymi dziś efektami, zawierała dawkę czegoś, co pozwalało nazwać ją filmem.Bazylhttps://www.blogger.com/profile/12040007677699875121noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3539703646135857231.post-59311763220807255022010-03-09T11:08:59.661+01:002010-03-09T11:08:59.661+01:00Ależ mówiąc o tym filmie nie można mówić o jakiejk...Ależ mówiąc o tym filmie nie można mówić o jakiejkolwiek strawie duchowej, bo już widząc tytuł wiemy, na co się piszemy. Na wielkie łubudubu i pytanie tylko jedno pozostaje, czy będzie to miłe dla oka i ucha czy nie. Jako kontynuacja jedynki film spełnia swoje zadanie, a przy założeniu odpowiedniego doń nastawienia może się nie spodobać tylko w wyniku przesytu. Bo takie kino można obejrzeć raz na jakiś czas, jak się jest wybitnie zmęczonym i ma się ochotę na film, przy którym zaśnięcia nie będziemy żałować albo przy którym można jednocześnie jeść obiad i czytać książkę nic wielkiego nie tracąc. A jeśli chodzi się do kina na wszystkie tego typu amerykańskie "popierdółki", to przesycić się można bardzo prędko i nabrać złego wrażenia, że kino kiedyś było lepsze, a teraz zeszło na psy. Jeżeli coś zeszło na psy, to widzowie, którzy wciąż dopłacają autorom by nadal byli utwierdzeni w przekonaniu, że właśnie takie filmy najbardziej opłaca im się robić. I coś w tym jest, bo przecież dramat psychologiczny można sobie obejrzeć w domowym zaciszu na DVD, a do kina lepiej pójść na coś z efektami.Sleszhttps://www.blogger.com/profile/11886839866829980082noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3539703646135857231.post-63843905210717318172010-03-09T09:08:05.734+01:002010-03-09T09:08:05.734+01:00Śmieciuszku, mam dla Ciebie niespodziankę. Zajrzyj...Śmieciuszku, mam dla Ciebie niespodziankę. Zajrzyj do komentarzy tutaj:<br /> http://wpracowni.blogspot.com/2010/03/najmilszy-komentarz.html<br /><br />i tutaj: http://zaksiazkowani.blogspot.com/2010/02/zabawy-lingwistyczne-berek-jezykowy.html<br /><br />Pozdrawiam serdecznie. :)Jolanta Chrostowska-Sufahttps://www.blogger.com/profile/02072549991146216900noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3539703646135857231.post-17136242550639616982010-03-08T19:22:32.546+01:002010-03-08T19:22:32.546+01:00Nie widziałam co prawda filmu, nie kręcą mnie taki...Nie widziałam co prawda filmu, nie kręcą mnie takie "rąbanki", ale zdecydowanie i bezapelacyjnie zgodzę się z ostatnim zdaniem. Coraz częściej mam takie wrażenie, że to co dobre, piękne i wartościowe w filmie, muzyce, sztuce już minęło, a teraz lecimy tylko w dół. Że właściwie już wszystko zostało odkryte i osiągnięte i teraz można to tylko powtarzać, przetwarzać...<br /><br />A żonę masz przezorną, nie powiem :)<br /><br />Pozdrawiam!efhttps://www.blogger.com/profile/14199345747776285673noreply@blogger.com