Stało się. Przybyłem, pogawędziłem i z biblioteki wypożyczyłem, mimo że "domowego" stosu nie skończyłem. Tak, tak. Nałóg. Ale tak to jest, jak Los od maleńkości skazuje cię na obcowanie z książką.
Dzieciństwo spędziłem z mamą, w wynajmowanym pokoiku, usytuowanym tuż nad wiejską biblioteką. W połączeniu z wychowującą mnie babcią, która cierpliwie wprawiała mnie w rozumieniu czarnych znaczków, poskutkowało to postępującym molizmem. Molizm nieskrępowany, rozwijał się w najlepsze, podsycany nieograniczonym dostępem do książek. Nieograniczonym, bo mama przyjaźniła się z ówczesną panią bibliotekarką i miała własny klucz od książkowego przybytku, już to z mojego powodu, już to, by po prostu podlać kwiaty. Wyobraźcie sobie możliwość wyboru książki o każdej porze dnia i nocy. Tak, nocy, co było możliwe, bo od zasobów bibliotecznych dzieliło mnie jedynie kilka drewnianych schodków oraz konieczność pokonania lęku przed ciemnością. I tak było do czasu, kiedy to księgozbiór przeniesiono do sąsiedniej miejscowości. I ja tam byłem i książki nosiłem :)
P.S. Przepraszam za fatalną jakość zdjęcia, ale robiłem je rano, niejako w przelocie.
Niesamowite wprost, takie dzieciństwo z biblioteką pod podłogą musiało mieć w sobie dużo magii :)
OdpowiedzUsuńNabytków bibliotecznych gratuluję! Ze stosika mam "Sto butelek na ścianie" i właśnie nabrałam ochoty by po nie sięgnąć ;):)
Miłej lektury!
Bazylu,
OdpowiedzUsuńzazdraszczam!!!;)
Widziałeś, ze Znak wznawia "Auteczko" Hrabala?
Widzę, że zapowiada się czytelnicza majówka?!:)) Zaintrygowało mnie Atramentowe serce, dotychczas nie natknęłam się jeszcze na tę trylogię. Miłego weekendu i czytania:))
OdpowiedzUsuńNiezłe wspomnienie z dzieciństwa :) A stosik bardzo przyjemny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękne dzieciństwo, Bazylu! Że też wcześniej się nie pochwaliłeś skąd wynika Twój molizm (bardzo dobre określenie)!
OdpowiedzUsuńnet.a.a Do podpodłogowego królestwa dodaj malutki pokoik na piętrze, zaopatrzony w piec kaflowy (zresztą do dziś używany przez moją Mamę). Przytulnie, szczególnie w zimie po zmroku. Niestety, były też minusy, ale po co je wspominać :)
OdpowiedzUsuńProwincjonalna nauczycielka Eee tam, każdy ma jakieś miłe wspomnienia z dzieciństwa, a że ja akurat "branżowe" :) A Hrabala się kupi, a i Huellego przypomni :)
foxinaa Czy ja wiem, wolałbym pojeździć (Łańcut, Kazimierz), ale wszystko zależy od młodzieży. I pogody. A czytanie tradycyjnie po nocy.
aklat Też je lubię :) A stosik złożony z rzeczy "lekkich".
Lilithin Rzadko się wywnętrzam na forum publicznym, ale postanowiłem nadać Śmieciuszkowi własny rys, no i trochę przybliżyć się Czytelnikom :D
ciekawa jestem Twojego zdania na temat "Stu butelek na ścianie", książki, która mnie pozytywnie zaskoczyła...
OdpowiedzUsuńWyglada na to, że Twoje dzieciństwo bylo umiejscowione gdzies na skrzyzowaniu Pokoju na poddaszu z trzynastą opowieścią.I było to chyba cudowne miejsce na szczenięce lata :)
OdpowiedzUsuńOj, Bazylu, nic tylko zazdrościć Ci takich wspomnień :) Toż to dzieciństwo, o jakim mogłoby marzyć każdy mól książkowy ;) Miłej lektury! (Ciekawa jestem jak Ci się spodoba "Pokój umarłych" ;)
OdpowiedzUsuńWspomnienie przepiękne - jak z XIX-wiecznej opowieści :)
OdpowiedzUsuńŻyczę udanego wypoczynku i miłej lektury!
tak jak z książki:) ciekawe dzieciństwo:)
OdpowiedzUsuńBazylu, z tych wspomnień mogłoby powstać pyszne opowiadanie! Pomyśl o tym!
OdpowiedzUsuńopowiadanie? to temat na powieść
OdpowiedzUsuńZe stosu czytałam całkiem niedawno Marininę, i nie żeby chciała zniechęcać, ale...;) Ciekawam twoich odczuć w tym względzie.
OdpowiedzUsuń