wtorek, 24 marca 2009

"Koralina i tajemnicze drzwi" reż. Henry Selick


Lubię Gaimana za to, że w prawie niezauważalny sposób zabiera nas przy pomocy swych książek, z "tu i teraz", do "tam i... nie wiadomo kiedy". Przy czym owo "tam" niekoniecznie musi być bukolicznym, bajkowym rajem, lecz zazwyczaj jest miejscem jak z niezbyt przyjemnego snu. Niby wszystko jest w porządku, ale coś uwiera, coś nie pasuje.
Przyznam szczerze, że "Koraliny" w wersji książkowej nie dane mi było poznać. Niemniej jednak, korzystając z okazji, że żona zakupowała, a mnie pozwoliła w tym czasie na samowolkę, postanowiłem zapoznać się z jej filmową adaptacją. Kupiłem bilet i... dałem się porwać opowieści o nastolatce, która, zaniedbywana przez rodziców - pracoholików, tuż po przeprowadzce do nowego domostwa, odkrywa przejście do idealnego świata, z idealną kopią swojej rodziny. Ale to tylko pozory, bo... w końcu to Gaiman :)
Świetna, tak różna od tego, do czego przyzwyczaił nas Pixar czy Dreamworks, animacja*, która podkreśla wrażenie niepokoju, towarzyszące oglądaniu, już od pierwszych kadrów czołówki. Klimatyczna muzyczka i polski dubbing, który nie psuje wrażenia całości. Fajna historia skierowana przede wszystkim do dorosłych, bo w zasadzie oni także są odbiorcami morału płynącego z tej niesamowitej historii. Niezwykła galeria postaci, a "fizyczność" niektórych z nich może wywołać uraz u miłośników Disneya. Słowem, dobry film.

* Ciekaw jestem jak wrażenie wywiera efekt "okularkowego" 3D, którego, w odwiedzonym przeze mnie kinie, brakło.

4 komentarze:

  1. Właśnie wygrałam książkę w jednym z internetowych portali literackich ;)) Oczekuję na przesyłkę i wtedy zapoznam się z "Koraliną" ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Matylda_ab To się nazywa szczęście konkursowe :) Gratulacje i przyjemniej, mam nadzieję, lektury :)
    PS. A torebki z guziczkiem nie wygrałaś?

    OdpowiedzUsuń
  3. Oglądałam w okularkach i coś mi się wydaje, że wrażenie mogło być nieco większe niż w tradycyjnym kinie ;) Film dobry, ale po reżyserze "Nightmare Before Christmas" nie spodziewałam się niczego słabszego ;)

    Lilithin

    OdpowiedzUsuń
  4. Torebki z guzikiem nie wygrałam, aczkolwiek była jedną z nagród. Wygrał ją jakiś mężczyzna ;))

    OdpowiedzUsuń

"Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników je zamieszczających. Prowadzący bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii."