Stało się! Mimo permanentnego braku czasu postanowiłem zabawić się w stwórcę. A co stworzyłem? Zrąb, mam nadzieję, już wkrótce prężnie działającego, Dyskusyjnego Klubu Książki.
Zacząłem od telefonu do wojewódzkiego koordynatora, żeby dowiedzieć się co i jak. Pani Małgorzata wyjaśniła mi wszystko nader szczegółowo, a że ciągle się wahałem i odkładałem termin "poczęcia", na bliżej nieokreśloną przyszłość, dała kopa argumentowaniem, że to jednak dobry pomysł. Dostałem więc błogosławieństwo od pani kierownik lokalnej biblioteki (dzięki Ewciu), która została opiekunem "mojego" DKK (taki wymóg), wysłałem zgłoszenie, a w zamian dostałem pakę książek, zwój różowiastych plakatów i stertkę zakładek w tymże kolorze.
Paru chętnych miałem koło siebie, ale pomyślałem, że hermetyzacja to zły pomysł. Dałem więc plakatowy cynk, informując o spotkaniu organizacyjnym. Na spotkaniu byliśmy ja i mój starszy syn :( Ot, tyle w temacie czytelnictwa w mojej okolicy. Chyba, że sami nieśmiali czytelnicy wokół i tylko czytać lubią, a rozmawiać już niekoniecznie.
Nieważne. Ważne jest to, że 13 czerwca spotykamy się, żeby obgadać książkę Moniki Rakusy "39,9". Mam nadzieję, że będzie miło, a ja do tego czasu stworzę jakieś proste WWW, żeby zamieszczać relacje ze spotkań. Jeżeli zwycięży lenistwo, Śmieciuszek powiększy się o jeszcze jedną etykietę :D
Cóż mogę dodać. To mój kroczek w stronę wyjścia z wirtualnego światka książkowych dyskusji i przeniesienia go na grunt, z dawien dawna znanych, tradycji plotkowania twarzą w twarz. Trzymajcie kciuki. A dla tych, którzy też by chcieli, linka: Instytut Książki o DKK.
Życzę powodzenia! Powoli na pewno rozkręci się:)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńGratuluję inicjatywy! Czytelnicy nieśmiali na pewno są, ale z czasem na pewno się grono powiekszy :) Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
OdpowiedzUsuńJa także borykam się z oporem materiału prowadząc wieczorki literackie i przysposabiając do poezji oporne dusze! I też drżę o frekfencję. Powodzenia! Trzeba!
OdpowiedzUsuńRównież gratuluję inicjatywy i trzymam kciuki, żeby się rozkręciło:)
OdpowiedzUsuńZajrzałam sobie na podany przez Ciebie link i stwierdzam z zadowoleniem, że logo rzeszowskiej biblioteki wojewódzkiej (z Pegazem) nie tylko tam jest, ale w dodatku jest najładniejsze:)
Dzięki za słowa otuchy. Już po wszystkim zdam relację :D
OdpowiedzUsuńświetny pomysł:)
OdpowiedzUsuńKciuki trzymam.
OdpowiedzUsuńGratuluję i trzymam kciuki za powodzenie!:)
OdpowiedzUsuńAle wspaniały pomysł - trzymam kciuki za realizację oraz powodzenie akcji. No i oczywiście zgapiam go do siebie - może uda się coś rozkręcić w sprawie życia kulturalnego w mojej miejscowości. Będę śledzić Twoje zmagania. Powodzenia:-)))
OdpowiedzUsuń