środa, 27 sierpnia 2008

"Pan raczy żartować, panie Feynman" Richard P. Feynman


Naukowiec? Hmm, pomyślmy... Nielubiany przez kolegów kujon, który całą młodość przepędził z nosem w książkach. Nietowarzyski. Mrukliwy. Odcięty od świata w swoim laboratorium i pozbawiony, najczęściej z własnej woli, wszelkich rozrywek. Tiaaa... Przeczytajcie zatem "Pan raczy żartować, panie Feynman!". :) R. P. Feynman to fizyk teoretyczny, laureat nagrody Nobla w tejże dziedzinie i... niesamowity luzak i człowiek, którego przyjemność byłoby poznać. Książka zaś, to nic innego jak jego biografia. I to jaka! Pierwsze co mnie uderzyło, to forma. Książka to zbiór historyjek spisywanych niejako wprost z ust głównego bohatera. Fajne to. Jakby się słuchało samego Feynmana. A człowiek ma o czym opowiadać. Przykłady? Praca nad bombą atomową w Los Alamos, podrywanie panienek lekkich obyczajów w Las Vegas, granie w "ławicy" samby podczas karnawału w Rio, itd., itp. Poza tym z każdej strony książki uderza niesamowita radość z tego co Feynman robi. Eksperyment - jakie to świetne, granie na bębnach - super, żarówki dają fajny blask - wow! Można się zarazić. Podsumowując - świetne wspomnienia człowieka, który doszedł do wielkości, doskonale się przy tym bawiąc. Człowieka, który wymyślał rzeczy wielkie, jednocześnie psocąc jak nastolatek. Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników je zamieszczających. Prowadzący bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii."