środa, 3 września 2008

"Rzeka tajemnic" Dennis Lehane


To moja pierwsza, ale z pewnością nie ostatnia książka Dennisa Lehane'a. Co dziwne sam nie mogę sobie wytłumaczyć dlaczego zrobiła na mnie tak duże wrażenie. W końcu była kolejną "sensacyjką", która załapała się do mojego wakacyjnego maratonu książek lekkich i przyjemnych.
"Rzekę ..." rozpoczyna opowieść o dziecięcej przyjaźni trzech chłopców. Przyjaźni, która zostaje poddana próbie, kiedy jeden z nich zostaje porwany i wykorzystany seksualnie. Ten epizod z dzieciństwa rzutuje na dorosłe życie Sean'a, Jimmy'ego i Dave'a. Tymczasem po kilkunastu latach paczka, która
rozleciała się po tym strasznym wydarzeniu, na skutek zbiegu dość nieprzyjemnych okoliczności, mianowicie morderstwa córki Jimmy'ego, znów zaczyna się spotykać. Co więcej jeden jest gliniarzem, drugi ojcem zamordowanej, a trzeci głównym podejrzanym.
Sposób pisania powodował, że mogłem sobie ze szczegółami wyobrazić prowincjonalne amerykańskie miasteczko i postaci, które je zaludniają. Ameryka widziana przez Lehana to nie wieczna kraina szczęśliwości,
zaludniona przez idealnych ludzi. To normalny kraj, miejscami brudny i zaniedbany, a jego mieszkańcy zmagają się ze zwykłymi problemami: bezrobociem, przestępczością.
Jeśli chodzi o samą akcję to pieprzu dodaje skomplikowana intryga wytwarzająca zadziwiające relacje między bohaterami. Lehane potrafi zaskoczyć przeciwnika i chwała mu za to. Polecam.
ps. Autor pisał tak sugestywnie, że nawet obejrzenie ekranizacji "Rzeki ..." nie wygnało z mojej wyobraźni "mojego" Jimmiego Marcusa i nie zastąpiło go Seanem Penn'em :), a to już o czymś świadczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników je zamieszczających. Prowadzący bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii."