Każdy może mieć gorszy dzień. Być zmęczonym lub zamyślonym. Trzylatek też. Szczególnie zaaferowany zbliżającą się kąpielą.
- Mamo, a koszulkę wyrzucić do kosza na brudną bieliznę?
- Tak. I pamiętaj, żeby się wysikać.
Po chwili, przygotowujący kąpiel tata, widzi swe starsze dziecię, które jak gdyby nigdy nic, wchodzi do łazienki, podnosi deskę sedesową i wrzuca do klopa koszulkę i majciachy. A później stoi z otwartą buzią i zastanawia się, co się właściwie stało.
:)
OdpowiedzUsuńNo przecież nic takiego się nie stało :P
OdpowiedzUsuńZdarzyło mi się kiedyś, robiąc sobie niezwykle zdrową zupkę z papierka, otworzyć papierek, wysypać zawartość do śmieci i zatrzymałam się tuż przed włożeniem pustego papierka do kubka, kiedy do mnie dotarło, że coś nie gra. Więc rozumiem doskonale!
OdpowiedzUsuńZdarza się ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten humor i zdrowy dystans Bazyla!
OdpowiedzUsuńMuszla toaletowa pewnie była nie mniej niż Dziecię zdziwiona, co się stało ;) Całusy dla Trzylatka! :)
OdpowiedzUsuńUrocze :)
OdpowiedzUsuń