poniedziałek, 29 czerwca 2009

"Skugga Baldur: Opowieść islandzka" Sjón


"Skugga Baldur" to miniatura literacka, (bo nie sposób tych kilkudziesięciu akapitów rozrzuconych na około stu stronach, nazwać powieścią), autorstwa tekściarza Björk, ukrywającego się pod literackim pseudonimem, Sjón.
Koniec XIX wieku. Islandia. Miejscowy pastor wyrusza na polowanie na lisa. W tym samym czasie Fryderyk B. Fridjonsson, lokalny aptekarz, wysyła w ostatnią podróż ciało upośledzonej Syreny Jonsdottir, którą przed laty znaleziono, jako jedyną żywą istotę, na wyrzuconym na brzeg i pełnym beczek tranu, statku - widmie i która stała się towarzyszką jego życia. W miarę wczytywania się w kolejne strofy, wyłaniają się koneksje łączące wszystkich bohaterów i książka przekształca się w traktat o zbrodni, karze i miłości.
Autor, przy pomocy mocno zarchaizowanego języka ładnie kreśli postaci dramatu i zrąb wydarzeń. No właśnie, zrąb. Niestety, reszta jest totalnie enigmatyczna, pełna niezrozumiałych dla mnie wydarzeń i symboliki. Nie wiem, czy jako mieszkaniec państwa nad Wisłą, jestem zbyt kulturowo odległy od kraju, o którym, na dobrą sprawę, do czasu kryzysu niewiele było słychać i który jest dla mnie, tak naprawdę, obcy. A może jednak książka jest we wspomnianej symbolice uniwersalna, tylko ja jestem nieuważnym czytelnikiem? Albo po prostu autor użył na poły magicznych sztuczek, by umistycznić to co proste? W każdym bądź razie nie zrobiła na mnie wrażenia, niemniej uważam, że byłaby świetnym początkiem do napisania grubej, islandzkiej sagi, w której chętnie bym się zanurzył. Bo na razie wydaje mi się, że w islandzkiej literaturze tylko ochlapałem twarz :)

4 komentarze:

  1. Ostatnie zdanie brzmi świetnie :) Przymierzam się do tej książki od jakiegoś czasu i znaleźć jej w żadnej bibliotece nie mogę ;-/ Ale przeczytam na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie się bardzo podobała ale ja kulturę islandzką dość dobrze znam, więc może sama nie wiedząc na tym bazowałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam się na islandzkiej, ale skandynawska literatura, na ile zdążyłam ją poznać, jest chłodna, oszczędna w emocjach, inna, po prostu inna...

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety i mnie się ona niezbyt spodobała wręcz jej nie doczytałam.

    OdpowiedzUsuń

"Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników je zamieszczających. Prowadzący bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii."