Jeśli dostanę szansę, by wbrew tempu życia i coraz większej dawce stresu, zostać kiedyś staruszkiem, to obiecuję urządzić sobie "sto dni". Nie, nie. Nie mam zamiaru narobić zamieszania na miarę Napoleona. Chciałbym po prostu usiąść w wygodnym fotelu i przez setkę kolejnych dni delektować się opowieściami z "Dekameronu" Boccaccia. Ich humorem, życiową mądrością i zmysłem obserwacji autora. No, jak to mówią, pożyjemy, zobaczymy. Tymczasem, jako przedsmak tego marzenia, obejrzałem sobie, dzięki uprzejmości TVP1, smakowity spektakl, na potrzeby którego panowie Robert Brutter i Maciej Dutkiewicz zaadaptowali sześć nowelek florentyńskiego mistrza.
"O przemyślności kobiety niewiernej – sześć opowieści z Boccaccia wziętych", bo o tej sztuce mowa, to blisko godzina świetnej zabawy. Janusz Gajos w roli Boccaccia jest narratorem powieści, a jednocześnie spiritus movens wszystkich przedstawianych scen. Razem z białogłowami (m. in. Majcher, Dymna, Dykiel), knuje szczwane plany, wynikiem których jest gwałtownie postępująca rogacizna szanownych panów małżonków (w równie gwiazdorskiej obsadzie m. in. Bista, Kociniak, Opania i Kowalewski). Ponad sześćset lat dzieli nas od powstania "Dekameronu", a historie w nim przedstawione nic nie straciły na aktualności i sile oddziaływania, a wzmocnione wyśmienitą grą aktorską, bawią wielokroć bardziej. Cóż mogę powiedzieć... Chciałbym: "Idźcie i oglądajcie.", tyle tylko, że "O przemyślności ..." nie zostało wydane na DVD. A szkoda!
"O przemyślności kobiety niewiernej – sześć opowieści z Boccaccia wziętych", bo o tej sztuce mowa, to blisko godzina świetnej zabawy. Janusz Gajos w roli Boccaccia jest narratorem powieści, a jednocześnie spiritus movens wszystkich przedstawianych scen. Razem z białogłowami (m. in. Majcher, Dymna, Dykiel), knuje szczwane plany, wynikiem których jest gwałtownie postępująca rogacizna szanownych panów małżonków (w równie gwiazdorskiej obsadzie m. in. Bista, Kociniak, Opania i Kowalewski). Ponad sześćset lat dzieli nas od powstania "Dekameronu", a historie w nim przedstawione nic nie straciły na aktualności i sile oddziaływania, a wzmocnione wyśmienitą grą aktorską, bawią wielokroć bardziej. Cóż mogę powiedzieć... Chciałbym: "Idźcie i oglądajcie.", tyle tylko, że "O przemyślności ..." nie zostało wydane na DVD. A szkoda!
Śmieciuszku, jestem mile zaskoczona, że ktoś na łamach bloga dzieli się zachwytem nad takimi "dalekimi" perełkami. :) Przyłączam się, ja, niżej podpisana, będąc w pełni sił umysłowych i fizycznych, do Twoich zachwytów. Jolanta :-))
OdpowiedzUsuńMatko , kiedy ja obejrzałam teatr w tv? Obecnie jest etap Krecika.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja kiedyś ściągałam (wiem to niezgodne z prawem) przedstawienia ze złotej setki teatru tvp. I do dziś wszystkim polecam "Igraszki z diabłem"... wielu, ze tak powiem, nieobytych z teatrem oglądało i byli zachwyceni!
OdpowiedzUsuńOglądałeś?
Jolanta Mów mi Bazyl :) A co do wskrzeszania staroci, to myślę, że po prostu warto. Tym bardziej, że niestety TV nie dba o takie i inne perełki i gdyby nie rzadkie wznowienia i zachomikowane "piraty", to nie byłoby szans na ich obejrzenie. Jest tag [Obejrzane], trzeba go wykorzystywać :)
OdpowiedzUsuńmontgomerry To mój pierwszy od hohoho, a może jeszcze dłużej (uwielbiam ten klasyk Smolenia). A za sobą mam etap Baltazara Gąbki :)
naczynie_gliniane A może by tak w ma-ma-mariaszka? Pokora chyba najlepszy... a może Sarka - Farka? Niech żyje Drda! Namówiłaś mnie i kupię DVD :D
Obejrzałam z wielką przyjemnością. Znakomita zabawa,znakomita gra. Uwielbiam Gajosa i jestem wobec niego kompletnie bezkrytyczna. Uważam go za najlepszego aktora polskiego ( żyjącego).Nie umiem wybrać sztuki czy filmu, w którym podoba mi się bardziej.
OdpowiedzUsuńSztukę obejrzałam z wielką przyjemnością również dlatego, że pamiętam moje wypieki na twarzy ( zawstydzenie? emocja?), kiedy to czytałam ją po raz pierwszy w wieku 16 lat.
Oby więcej takich perełek w telewizji.
Do naczynia glinianego-
OdpowiedzUsuńpopieram w całej rozciągłości. Tu mogę jeszcze dodać jedną sztukę, która wyszła spod tego samego, nieco starszego już pióra Jana Drdy-" Zapomniany diabeł".
Gorąco polecam..
A z nowszych przecudne są "Rozmowy przy wycinaniu lasu".
OdpowiedzUsuńJa również obejrzałam - po aktorach widać było, że to nagranie sprzed lat. Więc przyznaję się, że to był mój trzeci raz z tym spektaklem i zawsze świetnie się bawię:)
OdpowiedzUsuń