środa, 23 czerwca 2010

"Siano w głowie, czyli trafiła kosa na idiom" Frączek Agnieszka

Wyobraźcie sobie sytuację, że w poważnej rozmowie z angielskojęzycznym interlokutorem, rzuca on nagle zbitek "pie-in-the-sky". Dodajmy, że angielski znacie mniej więcej na poziomie, na jakim rodzimy czterolatek posługuje się polskim, czyli nieźle, ale bez szału (czyt. znajomości bardziej złożonych związków frazeologicznych). Spoglądacie w górę przestraszeni, że ktoś przeprowadza szarlotkowy atak bombowy, a tu nic, czysto. Rozmówca chciał nas po prostu poinformować, że coś jest nierealne i nie miał na tyle taktu, by użyć swojskich "gruszek na wierzbie".
Wiecie zatem jak namieszać może użyty wobec ignoranta idiom. Ileż razu moje dziecko otwartą buzią reagowało na rzucone przez mnie pod nosem: "Mówił dziad do obrazu.", będące komentarzem do kolejnej, niewysłuchanej przez Bartka, prośby o posprzątanie pokoju. Jaki dziad? Do jakiego obrazu? Co mówił i dlaczego? Nie lepiej było przy: "Jak grochem o ścianę". Po prostu festiwal tysiąca pytań. Całe szczęście, dzięki książeczce Agnieszki Frączak, która w wierszowanych historiach przybliża kilkanaście najpopularniejszych idiomów, nasza wzajemna komunikacja osiągnęła wyższy poziom. Dodatkowe światło na każdy termin rzucają, prozą i z wielkim dowcipem pisane, wyjaśnienia, umieszczone pod poszczególnymi wierszykami. Całości zaś dopełniają, jak zwykle kolorowe i wpadające w oko, a dodatkowo zaopatrzone w tradycyjny zestaw rumieńców, ilustracje Iwony Całej. Od razu zaznaczam, że te rumieńce bynajmniej nie są wynikiem choroby, a li i jedynie dobrej zabawy jaką zapewnia, połączona z oglądaniem ich właścicieli, lektura opisywanej książeczki.
Wiemy już zatem kto, a raczej, co zacz "biały kruk" i jaką sytuację określić mianem "niezłego pasztetu". Bartek zaś nie otwiera szeroko oczu i nie ogląda się z ciekawością od stóp do głów, kiedy oświadczam, że wszyscy są gotowi do wyjścia i tylko on jest w proszku. Cóż zatem dodać? Warto sięgnąć.

3 komentarze:

  1. Fascynujące są te nieporozumienia językowe w relacjach: dzieci-dorośli.
    My także to przerabiamy. Fajna książka. Tandem Frączek i Cała już znamy, i to z pozytywnej strony. :-) "Raczej na pewno" będziemy tej książki szukać. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam, świetny blog, wpisuję do swoich ulubionych stron i zapraszam do mojego kącika :) Mam nadzieję,że się zadomowisz :)
    http://kacikzksiazkami.blog.onet.pl/
    mag

    OdpowiedzUsuń
  3. Jolanta Pomyłek w komunikacji dziecko - dorosły jest mnóstwo, a jak jeszcze dorosły zacznie sypać przysłowiami czy, właśnie, idiomami, no to klękajcie narody. A ta książeczka parę pułapek językowych pomoże rozbroić :)
    Anonimowy A podziękował :) Z zaproszenia skorzystam, mimo że postanowiłem sobie nie dodawać do ulubionych więcej niż setki, to jednak się złamałem. Parę blogów temu :D

    OdpowiedzUsuń

"Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników je zamieszczających. Prowadzący bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii."