Ostatnio rankiem, świtkiem, lubię zadawać chłopakom pytanie o ich sny. Myślę, że niejeden interpretator poddałby się w przedbiegach. Tym bardziej, że więcej w tym wszystkim wymyślania, niż prawdziwych reminiscencji z fazy REM.
- Szymek, co ci się dziś śniło?
- Wilk, któlego uglyzl w pupę bóbl, bo myślał, że to szale drzewo!
Z drugiego pokoju:
- A mnie dżudownica!
- A mnie dżudownica!
- ...???
- No, dżdżownica, która zna dżudo!
No, przecież. Aleś ojciec gupi!
Słowotwórstwa niektórzy literaci powinni się wręcz uczyć od dzieci;) Ileż to ciekawych zlepków słownych staje się częścią historii rodzinnej;)
OdpowiedzUsuńczytanki.anki Prawda? Dlatego strasznie lubimy wiersze i rymowanki pani Frączek, o czym być może napiszę niebawem :)
OdpowiedzUsuńŻeby tak móc pozostać zawsze dzieckiem i z nieskażonym umyslem widziec dżudo dżdżownice. :))
OdpowiedzUsuńI w takich chwilach nie mogę się doczkekać, kiedy mój synal zacznie gadać :))
OdpowiedzUsuńShe Coś za coś. Teraz mogę pić piwo :)
OdpowiedzUsuńMagotkowo Przejdzie Ci :P
Warto notować i zachować na pamiątkę. Dżudownica... bardzo ekonomiczne [językowo].;-))
OdpowiedzUsuńHaha,dżudżownica;D Fajnie poznawać nowe słowa;)
OdpowiedzUsuńHm... ;) ... Jaki ojciec, taki syn?? ;))
OdpowiedzUsuń;))))))))))))
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńHahaha:)Dżudownica jest wspaniała. A mój Szymek będąc dziecięciem zobaczył liczbę 30 i z przejęciem powiedział - Mamo tu jest napisane OCZY. O(jak Ola) i 3 = OCZY
OdpowiedzUsuńPokrętne sa drogi dziecięcych myśli:)
Mój trzyletni kumpel uwielbia zaś spacery po lesie, bo tam jest dużo mecheta. :D ( mchu)
OdpowiedzUsuńPozytywne sny, nie ma co ^^
OdpowiedzUsuńAch! Padam razona genialnoscia spostrzezenia. Za takie slowotworstwo nalezy sie nagroda. Mam nadzieje, ze o to zadbales, "Ociec"! (A na slowotworstwie znam sie akurat, bo w moim domu ono jest na porzadku dziennym, czesciowo wymuszone przez dwujezyczne okolicznosci). Raz jeszcze - pardon, ze katuje polskie literki, pozbawiajac ich kropeczek, ogonkow i kreseczek... Nie mam jak ich dodac...
OdpowiedzUsuń