Twarda,
kolorowa okładka z prekolumbijskim wzorkiem, znanym z książek z serii
Biblioteka “Poznaj świat”. Na okładce pan Wojtek pijący yerbę i tytuł
“Cejrowski. Biografia”. Czyżby kolejna książka powstała “pod czułym
okiem Wojciecha Cejrowskiego”? Nie! Wręcz przeciwnie, ta, w zasadzie
tylko tytularnie, biografia, powstawała z dala od oczu jej bohatera, ba,
wywołując w obiekcie zainteresowania jej autora, Grzegorza Brzozowicza,
uczucia zdecydowanie od czułości dalekie. Czy słusznym jest
zdenerwowanie słynnego podróżnika, który podjął nawet kroki mające na
celu uniemożliwienie publikacji? Moim zdaniem, nie, bo jest w niej
zebrane tylko to, co o WC od dawna wiadomo (sprawa zniesławienia
prezydenta, sprawa kłamstw w wypowiedziach, itd.). Ba, mam wrażenie, że z
podróżniczych książek miłośnika kolorowych koszul dowie się czytelnik
więcej o nim samym, niż z wywołującej tak wiele zamieszania, a, jak się
okazuje po lekturze, zupełnie niegroźnej pozycji.
Poniekąd
zgadzam się z opinią pierwszego kowboja RP, że biografii osób żyjących
spisywać się nie powinno. Niemniej jednak, jak już ktoś się na coś
takiego porywa, to niechże ma jaja i zamiast zlepku ogólnie dostępnych
informacji (spora dawka cytatów), prawd ogólnie o WC znanych (jak np.
jego ultrakatolicyzm, miłość do Ameryki Płd., dysortografia) i paru
rodzinnych anegdotek, pokusi się o dogłębne sportretowanie jednej z
bardziej barwnych postaci polskiego show biznesu i uznanego podróżnika w
jednym. Tymczasem autor szerokim łukiem omija tematy drażliwe (jak
choćby małżeństwo), bądź to bojąc się posądzenia o szermowanie tanią
sensacją, bądź też ze strachu przed gniewem Wojciecha Bosonogiego.
Szkoda. Zabrakło nam w “Biografii” człowieka prywatnego. Takiego spoza
telewizyjnego ekranu. Bo w książce Brzozowicza znajdziemy tylko i
wyłącznie znanego publicznie Cejrowskiego - biznesmena i organizatora.
No
właśnie. Co parę stron dowiadujemy się jaki to zmysł do interesów ma
WC. Począwszy od brzdąca sprzedającego zebrane butelki, przez młodzieńca
handlującego w szkole pączkami, po organizatora dochodowych wyprawa i
twórcę zyskownego programu TV. To po pewnym czasie męczy i nie pomaga tu nawet dość
potoczysta narracja.
Druga
sprawa, która wkurzała całą grupkę, to mocno rozbudowane didaskalia,
czyli teksty z cyklu “A tak nawiasem”. Traktują o różnych sprawach,
czasem bardzo luźno związanych z tematyką książki i “dmuchają” objętość.
Całe szczęście wszyscy jesteśmy po LO, więc obcykany tamże zabieg
czytelniczy pt. nudne opisy - omijać, stosowaliśmy bez wyrzutów
sumienia.
Podsumowując
- nihil novi. Ci, którzy szukają taniej sensacji, odejdą z kwitkiem.
Ci, którzy chcieliby zobaczyć co w Wojciechu tak naprawdę piszczy,
także. Pozycja dla fanów, którym nie chce się grzebać za porozrzucanymi
po sieci informacjami i chcą je mieć, zebrane przez kogoś innego, w
jednym miejscu.
Ale książka na pewno dobrze się sprzedaje ;)
OdpowiedzUsuńNiestety danych na ten temat nie posiadam :)
UsuńOd samego początku byłam sceptycznie nastawiona wobec tej biografii. Także jestem tego zdania, że o Cejrowskim więcej można się dowiedzieć z jego książek (które, nawiasem mówiąc, są świetne), niż z pozycji, która pokazuje to, co już jest znane od dawna.
OdpowiedzUsuńRaczej na pewno nie sięgnę po tę pozycję - dzięki za ostrzeżenie ;)
Pozdrawiam!
Ależ to nie było ostrzeżenie, tylko raczej próba zwrócenia uwagi, że użycie w tytule słowa "biografia" jest, moim zdaniem, nadużyciem. Posmakować i wyrobić sobie opinie najlepiej jest jednak samemu :)
UsuńMoże całe zamieszanie to sposób na jej promo?
OdpowiedzUsuńCzy tak wytrawny znawca mechanizmów rynkowych, jakim rysuje go p. Brzozowicz, mógł nie zdawać sobie sprawy, że zamieszanie wokół książki tylko podniesie jej sprzedaż? Ja osobiście wątpię. Druga kwestia, to ta wskazana przez Anonimowego komentatora poniżej. W jakiś sposób wyjaśnia to p. Cejrowski słowami:
UsuńWszyscy moi współpracownicy, których proszono o współudział w wydaniu tej książki lojalnie odmawiali znając mój stosunek do ochrony prywatności. To ja ich namówiłem, by przyjęli to brudne zlecenie - w ten sposób uzyskaliśmy przynajmniej minimalną kontrole nad zawartością: Lukasz Cieplowski przyjął zlecenie na okładkę po to, by wydawnictwo "Czerwone i Czarne" nie zamieściło na okładce jakiegoś kompromitującego zdjęcia lub poniżającego rysunku. Mój Wydawca - "ZYSK i S-ka" podpisał umowę dystrybucyjną po to, by książką z moją twarzą nie była sprzedawana w poniżających pakietach, np. z dołączaną paczką prezerwatyw, lub w promocji z plejbojem..., ale mnie te słowa niespecjalnie przekonują.
Chyba pozostają nam jedynie domysły co do tego, jak to było naprawdę.
Hmm, może zajrzę do niej za jakiś czas. Na razie nie mam nastroju na biografie
OdpowiedzUsuńNastrój ważna rzecz :)
UsuńŻyjesz! :)
OdpowiedzUsuńAle co to za życie? :P
Usuń"Biografię" Cejrowskiego ilustrują zdjęcia rodem z rodzinnego albumu W.C. Nie dajmy się wkręcać w chwyty marketingowe, żeby niby Cejrowski nie wyraził zgody na tę publikację (swoją drogą bardzo dla niego łaskawą - pan autor nie kryje swej fascynacji). Żadne wydawnictwo nie opublikuje prywatnych fotek bez upoważnienia - na to są paragrafy. Cała "afera" rozkręciła tylko zainteresowanie książką :)))
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, zdjęcia są jednym z plusów tej książki :)
UsuńSzczerze? I biografia, i afera, i sam Cejrowski średnio mnie interesują ;) Mam alergię na faceta...
OdpowiedzUsuńAle dlaczego? Mimo, że nie podzielam poglądów, to jednak z przyjemnością oglądam jego programy podróżnicze i czytam książki o tej właśnie tematyce.
UsuńNie wiem, z jakiego powodu grendella ma alergię na WC, moja ciągnie się od czasu programu Kwadrans z WC - który moim zdaniem był na poziomie nie WC (podróżnika), a wc, czyli wather clozet. Nie lubię/ nie toleruję agresji, napastliwości i plucia nawet w słusznej sprawie. Od tej pory facet działa na mnie, jak płachta na byka i nie mogę się przemóc do jego podróżniczych programów i książek, które jak słyszę zewsząd są bardzo ciekawe. Mam nadzieję, że nie uraziłam niczyich uczuć, ale na prawdę rzadko kto wywołuje we mnie taką alergię.
UsuńPozdrawiam i cieszę się, że żyjesz, nawet, jeśli jak piszesz co to za życie ...
No nie wiem, na pyłki też mam alergię i na kurz ;). Mam trochę podobnie jak guciamal, programów podróżniczych nawet kilka widziałam i drażnił mnie protekcjonalny tom pana Cejrowskiego. O książkach nie mogę się wypowiedzieć, być może kiedyś sięgnę.
UsuńJa też nie jestem w stanie oglądać wypowiedzi i programów pana Cejrowskiego, bo uderza mnie w nich pogarda do wszelkiej inności.
UsuńMnie Cejrowski nie obchodzi jako osoba prywatna, jego poglądy, wypowiedzi, po prostu się tym nie interesuję, natomiast książki i programy WC uwielbiam, bo to, że dobrym pisarzem i gawędziarzem jest nie ulega wątpliwości :)
OdpowiedzUsuńPo 'Biografię' znając siebie pewnie sięgnę, ot z czystej ciekawości :)
Mnie się ta biografia nie podobała, znudzona byłam strasznie, ale "Babcia w pustyni i w puszczy" jest świetna, lepsza nawet od "Babci w Afryce", choć obie uważam za niezwykle ciekawe. Basię Meder uwielbiam za pasję, odwagę i uśmiech!
OdpowiedzUsuń