Tak, tak. Wybieram się na fiestę miłośników słowa pisanego. 27.10 nadciągnę moim wysłużonym Peżem, odstoję swoje w wijącej się i sięgającej M2 kolejce, kupię bilet, wcisnę w kłębiący tłum i ciesząc się z dwumetrowego wzrostu, który daje komfort trzymania głowy nad poziomem, na którym toczy się walka o każdy atom tlenu, ruszę między stoiska. Czego będę tam szukał? Już punktuję:
1. Roberto Innocentiego, autora m. in. poniższej obrazu, którego poproszę moją Kali-angielszczyzną o autograf na egzemplarzu ilustrowanego przez niego "Pinokia" Carlo Collodiego w wydaniu MR.
2. Alaina Mabanckou, który będzie podpisywał swoją książkę "Jutro skończę dwadzieścia lat.". Mam nadzieję, że nie tylko i zgodzi się na złożenie autografu na innej.
3. Wandy Chotomskiej i Edwarda Lutczyna w celu wiadomym.
4. Pawła Beręsewicza, żeby mu podziękować za świetną rodzinną zabawę przy lekturze Ciumków i ..., tak właśnie, jak wyżej.
5. Rafała Klimczaka, autora serii o Nudzimisiach, w celu ... tak, wiem że jestem już nudny.
Nie wiem jak rzecz ogarnę, bo dwa pierwsze spotkania nakładają się na siebie czasowo. Pewnie znów będę biegał z wywieszonym jęzorem i z szaleństwem w oczach oraz rozwianym włosem (metodą Dziewulskiego), szukał odpowiednich stoisk, ale to już trudno. Poświęcę się. Jak i pewnie sporą część zarobków, bo przecież nie będąc na TK po raz pierwszy, wiem, że zarzekanie się: "Kochanie, ustalamy limit na 200 PLN", jest psu o budę otłuc.
EDIT: Tym bardziej o budę, że przypomniałem sobie, że jadę po stertę cudeniek od Dwóch Sióstr, w tym:
a to nie są tanie rzeczy, jak mawia zaprzyjaźniony majster, gdy pytam ile będzie kosztować usługa :D
EDIT: Tym bardziej o budę, że przypomniałem sobie, że jadę po stertę cudeniek od Dwóch Sióstr, w tym:
a to nie są tanie rzeczy, jak mawia zaprzyjaźniony majster, gdy pytam ile będzie kosztować usługa :D
Jako impreza towarzysząca przewidziany jest w sobotę o godz. 11.00 panel dyskusyjny na temat "Blogerzy książkowi - przyszłość krytyki literackiej?". Jako reprezentanci braci blogerskiej wystąpią autorzy blogów: Lektury wiejskiej nauczycielki i Krytycznym okiem.
Zarzucenie obrazka z Pinokia uznaję za przejaw okrucieństwa wobec mnie:( Ciekawe, czy ktoś z blogerów wybierze się na spotkanie "jak założyć bloga książkowego", tam się mogą dziać interesujące rzeczy:D
OdpowiedzUsuńOkrucieństwem będzie informacja, że chcę jeszcze nabyć TO :) A spotkanie nosi tytuł: Jak zostać blogerem książkowym? Założyć to byle kto potrafi. O, żeby daleko nie szukać, ja :D
UsuńBrutal brutal:) Dobij ubogiego z drugiego końca Polski, dobij:P I ty nie jesteś byle kto, Bazylu, ty jesteś Ktoś:D
UsuńA może KTOŚ. Koleś Tworzący Opinie Śmieszne :)
UsuńKolega się nie docenia albo - prędzej - kolega znów wymusza słowa uznania i komplementy:P
UsuńDalibóg przejrzał mnie i popławić się w blasku komplimentów nie dał :(
UsuńNo jak nie dał, sam komplementa zasadził:) Ludzie!!! Prawcie Bazylowi komplementy, bo chyba mu się przesilenie jesienne zaczyna :PP
UsuńW odpowiedzi na apel ZWL: Bazylu, Ty już wiesz co, nie?:PP
UsuńChoć tak naprawdę, to powinnam żywić urazę, bo przez Ciebie kupiłam wreszcie tego Pinokia i teraz do końca miesiąca już tylko chleb z masłem, bez odrobineczki dżemu...
A czy rozmowa na temat "Jak założyć bloga...", prowadzona rozumiem przez osoby, które już takiego bloga założyły i dla takich osób oraz w obecności takowych, ma w ogóle sens, że tak spytam? Gdybym miała do Krakowa bliżej, to zdecydowanie wolałabym spędzić ten czas z panem Lutczynem:))
Takoż i ja się będę wałęsał mimo. Tym bardziej, że będę z Kitkiem, a ona raczej nie przejawia chęci zostania blogerką książkową. To już prędzej scrappową, ale nie chce się dać, bestia, namówić :(
UsuńPS. Ale powiedz szczerze, żałujesz kupna "Pinokia"? :)
@momarta A i jeszcze jedno. Wpis od pana Lutczyna postaram się pozyskać na "Rabarbarze" :D
UsuńWiesz, jakby Kitek poszła na tę dyskusję, to na pewno dowiedziałaby się mnóstwa mądrych rzeczy o tym, jak zostać rzeczoną blogerką; rzeczy o których Ty nie masz pojęcia, co wyjaśnia dlaczego Kitek nie wie, że chce zostać blogerką, więc jakby poszła na tę dyskusję...
UsuńP.S. Nie żałuję ani trochę! Cudo! Niestety, na razie muszę oglądać ukradkiem, bo planowo ma robić za prezent od Mikołaja.
P.S.P.S. Przestań, nie szczuj! W ramach zemsty napiszę tylko, że ja mam całkiem sporo zabytkowych (niestety w związku z tym zalatujących piwnicą) Lutczynów:) "Daktyle", "Kto tak pięknie gra", wymieniać dalej?
Pozdrów Pana Edwarda ode mnie, jak się już dopchasz!
Kwestię blogerstwa książkowego przewałkowano już tak dokładnie i przenicowano tyle razy, że ja wolę sobie bockiem, bockiem ... i na stoiska :) A Kitka namówiłem na robienie prawka i uważam, że w związku z tym powinienem dać jej spokój na najbliższe kilkadziesiąt lat :P
UsuńJeśli chodzi o cuda, to zobacz sobie MAPY. A co tam najwyżej mnie zabijesz, albo pozwiesz o książkowe alimenty :D
Ja się zastanawiam co by tu podsunąć pani Wandzie, bo wszystko co mam, to nie nasze :(
"Mapy" widziałam i już się zakochałam:)) Ba, co więcej, mam już zamówione 2 egzemplarze (dla dzieci własnych i cudzych), tak więc spoko, alimentów nie będzie:)
UsuńA wiesz, że ja Chotomskiej też za dużo własnej nie mam? Niby napisała tego tak dużo, ale wszystko, co czytaliśmy było biblioteczne.
Co do prawa jazdy: popieram i polecam. Mnie też dopiero własny mąż zmotywował (on jednak posłużył się wrednym szantażem), za co od ładnych paru lat jestem mu wyłącznie wdzięczna. Tylko pod żadnym pozorem sam nie udzielaj żonie nauk, gdyż to może się skończyć wyłącznie źle:(
Znów nie mogę się ogarnąć w programie. Może by ktoś zrobił zestawienie - co dla blogerów? :-)))
OdpowiedzUsuńJa rozpoczynam przygotowywanie magicznej karteczki, na której zaszyfrowane będą godziny wraz z numerami stoisk. Jak wyrobię plan minimum, to po prostu będę się rozglądał. Na imprezy dedykowane blogerom raczej się nie wybieram :)
UsuńTez się na rzeczone Targi wybieram - co do blogowych zajawek to wyszukałam sobie: w sobotę o godz. 11 - Blogerzy książkowi - przyszłość krytyki literackiej? w sali seminaryjnej nr 3. W niedzielę o godz. 11 w sali seminaryjnej nr 1 - Zjazd blogerów, a o 14 Jak zostać blogerem (w tej samej sali), natomiast o godz. 10 w sali seminaryjnej nr 4 Ratownictwo w Tatrach - nie wiem co to ma wspólnego z książkami, ale fajnie brzmi :D
UsuńNatomiast w sobotę o godz. 16 w Cafe Botanica przy ul. Brackiej odbędzie się nieoficjalne spotkanie blogerów, na które z tego co wiem każdy jest zaproszony :) Ja się w każdym bądź razie wybieram :)
Nasz pobyt ogranicza się do jednego dnia i nie wiem czy uda nam się nagiąć czas do naszej woli, acz nie przeczę, że chętnie bym się wyprawił na Bracką. Zobaczymy :)
UsuńPS. Posiadówka bez piwa/lampki wina/stu gram, to trochę lipa, ale na razie nie mam jeszcze zmiennika za kółkiem :(
Z p. Mabanckou sama chętnie bym się spotkała.
OdpowiedzUsuńDopraszam się relacji po powrocie.;)
Ale z czego tu relacja? Wpadnę na stoisko, wydukam: "plis mister sajn maj buk" i wyciągnę rękę z książką. Po wpadce z Alanem Bradleyem, gdzie udało mi się co prawda zadać pytanie, ale z odpowiedzi zrozumiałem może ze 40%, przestałem się łudzić, że będzie ze mnie poliglota :)
UsuńAle jakieś spotkanie z AM chyba będzie, czy tylko na Festiwalu Conrada się promuje?
UsuńA panel blogerski? To może być ciekawe.
Nie wybierałam się na targi, ale ten panel rzeczywiście może być ciekawy. Może się jednak pojawię. Incognito;)).
Usuń@ Elenoir
UsuńGdybyś dotarła, proszę, skrobnij później kilka zdań na ten temat.;)
@Aniu, sądząc po ilości ludzi deklarujących udział, to na brak relacji nie będziesz mogła narzekać.
Usuń@Elenoir Incognito? Niegłupia myśl :)
Anno, jeśli się zdecyduję, to na pewno o tym napiszę:).
UsuńBazylu, Tobie może się nie udać, wzrost Cię zdradzi;).
@Elenoir I ceglasta koszulka z adresem bloga, którą pewnie nieskromnie będę miał na sobie :D
UsuńPewnie nie będziesz miał czasu na cokolwiek poza Targami, ale Innocentiego będzie można spotkać jeszcze tu:
OdpowiedzUsuń11:00 Czuły Barbarzyńca, ul. Powiśle 11
Spotkanie z Roberto Innocentim, ilustratorem, i Jarosławem Mikołajewskim, tłumaczem nowego wydania Pinokio. Historia pajacyka.
I to samo, ale w piątek wieczorem, o 19 w Nowej Prowincji na Brackiej, jeśli przyjedziesz dzień wcześniej.
Podziwiam Twój plan, ja łowcą podpisanych książek nie jestem, raz przypadkiem się załapałam na autograf Stasiuka. Metodą "na Młodszego" w chuście ;) Chciałam kupić tylko książkę (koleeeeejka była, dopiero potem zauważyłam, że to do stoliczka, przy którym ktoś siedział!), ale pani mnie wepchnęła, bo skoro już kupiłam, to pewnie chcę mieć podpisaną. Najgorsze było, że jeszcze musiałam nagle mówić "dla kogo".
Ale autograf p. Lutczyna, to w sumie mogłabym mieć. Wzięłabym stare Daktyle :D Tylko że wybieram się w piątek tradycyjnie...
Dotrzeć pod Wawel i z powrotem, to jednak poważna czasowa szczerba w planach. Zapoluję na ilustratora na miejscu :) Chętnie bym przyjechał nawet na cztery dni, ale niestety... praca, dzieci, c'est la vie :)
UsuńJa też łowcą nie jestem, ale książka nabiera dla mnie wtedy dość indywidualnego charakteru. Chłopaki biorąc do czytania Pana Kuleczkę, do dziś wspominają pozyskany wpis i przeznaczonego specjalnie dla nich Pypcia wrysowanego przez panią Elę :)
Zazdraszczam piątkowej wizyty, bo ponoć mniej ludnie wtedy :)
W niedzielę już mnie nie będzie, więc pewnie poprzestanę na sobotnich dyskusjach w salach seminaryjnych. Pewnie pójdę w czwartek na rozmowy o kryzysie na rynku książki:-) W środę będę dokładnie przeglądała program i wpisywała w telefon przypominajki o wszystkim, co mnie interesuje:-)
OdpowiedzUsuńJa to jestem prosty chłop i kuda mi tam do mądrych dyskusji. Tradycyjny mój plan opiera się na prostej zasadzie: nałapać, nakupić, napatrzeć się i do dom :)
UsuńZastanawiałam się nad wyprawą,ale jak przeczytałam program, to mi jakoś przeszło. Jak powspominałam niegdysiejszy wyjazd to mi odeszło. Chociaż dyskusja o blogerach może być ciekawa, to perspektywa zdarcia się w sobotni poranek bladym świtem podziałała na mnie zniechęcająco. Jednak z przyjemnością poczytałabym sobie, co na tym spotkaniu się działo. Liczę więc na szanownego kolegi oko, ucho i bloga w tej sprawie.
OdpowiedzUsuńAle przecież program zacny jest. Co Cię tak odrzuciło? Mnie nawet wspomnienie siebie w roli duszonej bazyliny nie odwiodło o myśli o przyjeździe :) Co do relacji, to ja ostatnio, jak widać, preferuję lenistwo, ale może się przemogę i coś tam skrobnę.
UsuńJa w tym roku znowu bez szans na wyjazd, ale będę niecierpliwie wypatrywać Twojej relacji.
OdpowiedzUsuńTych relacji będzie pewnie od groma, po co więc mnożyć byty? :)
UsuńZapomniałeś wypunktować, że potem to wszystko opiszesz, to latanie z jęzorem, bo ja nie wyobrażam sobie, że nie! :P
OdpowiedzUsuńTu najlepiej sprawdziłby się pewnie vlog, ale obawiam się, że matryca by takiego widoku nie zniosła.
UsuńMasz 2 metry?! Ajjjj, jak ja zazdroszczę tych targów! Owocnych połowów życzę, a ja czekam na wrocławskie grudniowe Promocje Dobrych Książek :)
OdpowiedzUsuńDokładnie 203 cm, przynajmniej podczas ostatniego mierzenia, czyli hohoho temu :) Połowy będą nie tak owocne jak bym chciał, bo trzeba będzie zachować zdrowy rozsądek i nie puścić rodziny z torbami :)
UsuńRoberto Innocentiego będzie na targach?! O nie! Uwielbiam jego ilustracje. Kraków daleko. Ale teraz mam dylemat, a niech to...
OdpowiedzUsuńJa co prawda rok temu jechałem w zasadzie tylko po to, żeby zobaczyć się z Alanem Bradleyem. No ale ja mam relatywnie blisko :)
UsuńI będę miała ten autograf, mimo, że sama nie jadę. Hura! Bardzo Ci dziękuję za informację, gdyby nie Twój wpis to w ogóle bym nie wiedziała :)
UsuńMiło wiedzieć, że się człowiek na coś przydał :D
UsuńZazdraszczam - nasze loaklne targi książki dopiero raczkują ... jeden raz tylko były (a i tak pusiłam trochę kasy :-)
OdpowiedzUsuńBo z Targami to jest tak, że niby człowiek wie, że w necie kupi taniej (nie oszukujmy się, ceny na TK wcale takie znowu promocyjne nie są, a czasem wręcz przeciwnie), ale lezie po stoiskach i co i rusz sięga do trzosa. Jak Kitkowi powiedziałem, że będę porównywał ceny netowe i targowe na tablecie, i kupował tylko to co tańsze, to mi pojechała KMNem, czyli rzekła: "Nie dziaduj, Bazyl, nie dziaduj" :)
UsuńSzkoda, że nie będę mógł wziąć udziału w targach, program wygląda niezwykle ciekawie, szczególnie temat panelu dyskusyjnego. Liczę za to na obszerną relację :)
OdpowiedzUsuńW panelu uczestniczył raczej nie będę. Ja i krytyka literacka? No proszę Cię! :D
UsuńJa po prostu muszę mieć te mapy - dzięki za info :) A po recenzji be.el to już w ogóle mam ciśnienie.
OdpowiedzUsuńMnie to piszesz? Wszędzie w Sieci Mapy, a wyjazd dopiero pojutrze :)
Usuń