wtorek, 7 marca 2017

Rozmowy (nie)kontrolowane cz.25

Ucząc bawić, bawiąc uczyć, czyli z wizytą na zamku w Pieskowej Skale. Wchodzimy do kolejnej sali, w której na lewo od przejścia wisi sporych gabarytów obraz. Starszy szturcha mnie w boczek i konspiracyjnym szeptem oznajmia:
- Tato, zobacz! Adam i Ewa.
Spoglądam, no rzeczywiście, jest jak mówi. Cały dumny pytam:
- Poznałeś po jabłku?
Zdziwione spojrzenie i błyskawiczna odpowiedź:
- Nie! Po tym, że są nadzy!

Stoimy przed wystawką z chińską porcelaną. Kolory olśniewają, kunszt dekoracji zachwyca. Cały w ekscytacji tłumaczę Starszemu, że teraz to chłam i tandeta, a drzewiej..., zresztą sam przeca widzi. Starszy obrzucił spojrzeniem, pokiwał ze zrozumieniem głową i oznajmił:
- Ale to przecież też made in China?

29 komentarzy:

  1. My dzisiaj czytaliśmy, tzn, Młodszy czytał, mit o Dedalu i Ikarze. Ma na jutro opowiadać, więc w ramach zaciekawienia dziecka, pogooglowaliśmy i oglądaliśmy obrazy. No i co najbardziej zainteresowało młodego? Klasyfikował dzieła pod kątem posiadania przez bohaterów bielizny...

    Za to ja zachwyciłam się rzeźbą:http://www.rzezba-oronsko.pl/index.php?kolekcja_crp,38,69,frycz_wladyslaw#prettyPhoto[gal]/1/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D
      Ja pozostaję w zachwycie po wnikliwym obejrzeniu sobie drewnianych mebli. Maestria wykonania, intarsje, piękno szlachetnych gatunków drewna w kontrze do wspomnienia ostatniej wizyty w sklepie meblowym. Sama rozumiesz :)

      Usuń
  2. Ukazała się jakaś książka o golasach w sztuce, może sobie poczytajcie, żeby jeszcze sprawniej rozpoznawać postacie na obrazach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mało to golizny dookoła, żeby jeszcze książki na jej temat czytać :P

      Usuń
    2. Ale to książka o artystycznej goliźnie, a nie jakiejś tam ordynarnej :P

      Usuń
    3. Znaczy te całe Rubensy i inne Wenusy z piany? No nie wiem, nie wiem :P

      Usuń
    4. Monotematyczna strasznie. Żeby choć bachanalia jakoweś? Nic? :P

      Usuń
    5. Małoletnim bachanalia? No wiesz :P

      Usuń
    6. Trzeba się powoli przyzwyczajać do życia na polskiej wsi :P

      Usuń
    7. Bachanalia z winem Leśny dzban po 3,50? Chyba że podrożało? :D

      Usuń
    8. To musowo jakowyś AOC :P U nas królowało Jabłuszko sandomierskie. Niestety od jakiegoś momentu mojego żywota przestałem być na bieżąco z cenami :P

      Usuń
    9. Takie wina zawsze występowały w odmianach lokalnych :D

      Usuń
    10. Że się wtrącę: na Pomorzu Zachodnim nijak sobie odmian lokalnych nie przypominam. Ot, Wisienka i Malinka, z dawien dawna piastowskie:P

      Usuń
    11. Bo Wy za krótko przy Macierzy, tradycje winiarskie się u Was nie wykształciły :P

      Usuń
    12. Hm, jak na moje oko i wiedzę historyczną, to raczej u nas powinny dojrzewać na potęgę winne grona. Mogą być wina reńskie, mogły i oderskie. Jak nic za wcześnie odłączono nas od Heimatu:P

      Usuń
    13. Zdecydowanie, teraz zdani jesteście na importy z Polski Centralnej :D

      Usuń
    14. I na pewno te wisienki i malinki nie były jakieś? Skoro jabłuszko było sandomierskie :)

      Usuń
    15. Owszem, były. Śmierdzące.

      Usuń
    16. Jak śmierdzące, to na pewno nie z Polski Centralnej. Tu szumią bory sosnowe, kwitnie rumianek i piołun, a skowronki perliście śpiewają na błękitnym nieboskłonie.

      Usuń
    17. Dech mi zaparło z wrażenia. A nie, nie z wrażenia. To przez smog, wypluwany przez te skowronki z każdym otwarciem ich dziobków.

      Usuń
    18. Przecież smog nie istnieje, no doprawdy nie szkaluj skowroneczków! Do Was zawiewa zza granicy.

      Usuń
    19. Czasy się zmieniły, to i człowiek truje się czym innym. Wy smogiem, ja piwami rzemieślniczymi i tak się to kręci :P

      Usuń
    20. Napisałabym, że tylko Adam i Ewa wciąż goluteńcy, ale obawiam się, że za chwilę może się to zmienić. Dobre wzorce już są:P

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Moje starsze dziecko ma talent do złotych myśli :)

      Usuń
  4. Lubię ogromnie te twoje (nie) kontrolowane rozmowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że cieszą się powodzeniem, ale żadna w tym moja zasługa :)

      Usuń

"Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników je zamieszczających. Prowadzący bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii."