czwartek, 13 listopada 2008

"Ciało obce" Rafał A. Ziemkiewicz


Zbierałem się do napisania tego [P] i zbierałem. Myślałem, co by tu napisać o książce, która po tych kilkunastu dniach, jakie minęły od jej lektury, po prostu ze mnie "wywietrzała". Pozostało tylko wrażenie, że oto zapoznałem się z kolejną książką o życiu, tym razem podlaną tym co było, jest i będzie kwintesencją zainteresowań sporej grupy rodzimego społeczeństwa, czyli dupczeniem i polityką. I tyle.
Warsztatowo sprawna, ale fabularnie...? Ot, jedzie sobie człowiek pociągiem, na pohybel i duma. A że dumanie wódeczką podlane, to w polskiej duszy głównego bohatera gra i czarka goryczy się ulewa. A to żona się znudziła, a to teściowa gorsza od żony, a to ojciec okazuje się być TW, a to w robocie problemy, bo machloje, bo haki, bo biznes się z polityką miesza (przy czym główny buisnessman jest oczywiście rozpoznawalny na tysiąc mil) itd., itp.
Aaa, jeszcze dylemat moralny jest, bo narrator, to konserwa katolicka. Taka, co to jej (znaczy konserwie) się nie podoba posoborowe odwrócenie księdza tyłkiem do Najświętszego Sakramentu, ale jednocześnie nie przeszkadza bzykać na prawo i na... Przepraszam, tylko na prawo :D Czyli prawie, że typowy Polak - katolik. Temat rzeka.

Podsumowując - przeczytałem i nie wiem tak naprawdę po co. Albo nie, wiem. Po lekturze "Dziewczyny z zapałkami" Janko i "Ciała obcego" doceniłem brak wątku politycznego i skupienie się na osobistych rozterkach bohaterki w tej pierwszej.

4 komentarze:

  1. Nie lubię Ziemkiewicza, nie lubię...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale czytałaś i nie lubisz, czy z moich [P] Ci się obraz wyłania? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam "Viagrę mać" i nie lubię, nie chcę więcej. Ty tylko potwierdzasz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Właściwie to mnie oświeciłeś. Toż to jest przecież satyra na konserwatystów katolickich, którzy przeszli na ciemną stronę mocy (na czele z pewnym byłym premierem).
    I zgadzam sie, że w zasadzie NIC w tej książce nie ma (no chyba, że jest w tej czesci, której nie czytałam). Jak wyrzucić te wszystkie "Danuty ciągnące druty", nie zostaje zupełnie nic.

    OdpowiedzUsuń

"Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników je zamieszczających. Prowadzący bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii."