"Niania w Nowym Jorku" została napisana przez dwie kobiety, które na potrzeby książki czerpały z własnych doświadczeń. Zanim zaczęły ją pisać, były właśnie nianiami.
Książka przedstawia obraz życia nowojorskiej socjety, a właściwie "kuchnię" tego życia, jakże różną od sielskich obrazków z łamów kroniki towarzyskiej. Po części ostra, po części ironiczna, ale tak naprawdę strasznie gorzka relacja z dość krótkiego okresu, podczas którego główna bohaterka, pracowała jako niania w tzw. "bogatym" domu, skupia się na jednej osobie - dziecku. Dziecku traktowanym jak zabawka, jak kolejna rzecz, którą trzeba i wypada mieć. Tak jak szpilki Prady, czy sukienkę Versace. Dziecku, któremu zamiast morza uczuć, kupuje się drogie zabawki, a do pilnowania najmuje się nianię - zastępczą matkę, również traktowaną jak rzecz.
Lektura ta troszkę mną "trząchnęła". Nowego znaczenia nabrał dla mnie zwrot: "mieć dziecko". Przeraził zanik uczuć bohaterów i to nie tylko tych rodzicielskich. Naprawdę warto przeczytać, bo tej książki nie da się zamknąć w kilku zdaniach. I tak na wszelki wypadek... gdybyście kiedyś dorobili się wielkiej forsy - poradnik "Jak nie należy postępować z pociechą", jak znalazł ;).
Lektura ta troszkę mną "trząchnęła". Nowego znaczenia nabrał dla mnie zwrot: "mieć dziecko". Przeraził zanik uczuć bohaterów i to nie tylko tych rodzicielskich. Naprawdę warto przeczytać, bo tej książki nie da się zamknąć w kilku zdaniach. I tak na wszelki wypadek... gdybyście kiedyś dorobili się wielkiej forsy - poradnik "Jak nie należy postępować z pociechą", jak znalazł ;).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
"Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników je zamieszczających. Prowadzący bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii."