czwartek, 25 września 2008

"Wyjście z cienia" Janusz A. Zajdel


Dawno nie czytałem fantastyki, ale ostatnio przechodząc w biblio obok półki z rzeczoną, wpadł mi niespodziewanie w ręce pan Zajdel. Pamiętając, że podobały mi się i "Limes...", i "Cylinder...", i przypomniawszy sobie jakieś strzępy opinii na temat wymienionej w tytule książki, pochodzące z pl.rec.ksiazki, zabrałem się do czytania.
Pokrótce. Młody chłopiec, Tim, dostrzega rysy w otaczającej go rzeczywistości. To co do tej pory było oczywiste, przestaje takie być. A jaka to rzeczywistość? Przed osiemdziesięciu laty ludzkość zagrożona najazdem z kosmosu została uratowana przez innych przybyszów, nazwanych przez mieszkańców Ziemi Proksami. Ci po odparciu ataku roztaczają nad nami
bratnią pomoc. I wszystko ma być pięknie. Znamy. Jak nie jak tak ;) Im dalej w las (a właściwie w książkę) tym więcej podobieństw, które wychwycą zapewne tylko ci, którzy żyli w "tamtych" czasach.
Żeby nie zdradzać zbyt wiele powiem co mi się w książce podobało. Trzymająca w napięciu, ba, sensacyjna wręcz fabuła i fantastyczny prosty i "szybki"
styl narracji. Sposób odsłaniania tajemnicy. Ironiczne podsumowanie sytuacji od strony "obcych". Fantastyczne zakończenie. I pewnie znalazłoby się jeszcze parę rzeczy. Książkę można postrzegać na dwa sposoby. Jako holyłódzką pulpę o najeździe z kosmosu, bądź też jako krytykę reżimu i próbę scharakteryzowania kondycji ludzkości. Wybrałem tę drugą opcję i to bynajmniej nie przez snobizm, ale dlatego, że taka idea bardziej mi pasowała.
Podsumowując. "Wyjście z cienia" naprawdę warto przeczytać, bo dobra to
książka i krótka. Więc jakbyście się z moim (powyższym) zdaniem nie zgodzili, to mało czasu zajmie wam dojście do tego wniosku.*

*czyt. mało czasu zmarnujecie)

1 komentarz:

  1. Hm, podpisuję się i w ogóle, tylko pod pulpą się nie podpiszę, bo jej w ogóle nie zauważyłam, w sensie, że ona może być jednym ze sposobów postrzegania utworu. Ale ja słabo skrzywiona filmowo jestem, to pewnie dlatego.

    OdpowiedzUsuń

"Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników je zamieszczających. Prowadzący bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii."