Raz do roku, w małej wiosce Mur odbywa się przedziwny kiermasz. Przez strzeżoną przez cały rok, przez mieszkańców Muru, wyrwę, w rzeczonym ogrodzeniu (skądś ta nazwa sioła musiała się wziąć), można przejść na zaczarowaną łąkę, w zaczarowanej krainie. Tam swe kramy rozstawiają czarodzieje, wiedźmy i inni dziwni mieszkańcy tejże krainy, którzy sprzedają interesujące przedmioty w rodzaju zaklęcia zmienionego w szklany kwiat. Po jednej z owych imprez, na "ludzką" stronę zostaje przepchnięty koszyk z niemowlęciem - to nasz główny bohater, Tristran Thorn, owoc jednorazowej przygody człowieka i mieszkanki "zamurza". To on, w parę lat później, zakochany po uszy w pewnym, niegodnym jego uczucia dziewczęciu, przekroczy dziurę w poszukiwaniu gwiazdki z nieba, której życzy sobie jego bogdanka. A jak już po nią wyruszy, no to będzie się działo ...
"Gwiezdny pył" Gaimana, to baśń dla dorosłych. Baśń, a może tylko powieść, która konwencję baśni wykorzystuje do swoich potrzeb, i z której troszkę się podśmiewa? Zresztą, nieważne. Ważne natomiast jest to, że autor stworzył niesamowity, klimatyczny świat. Zaludnił go dobrymi i złymi. Nie szczędził lukru, ale i posoki. Dał bohaterowi cel i rzucał mu pod nogi kłody, wyciągając jednocześnie do niego, jeśli trzeba, pomocną dłoń. A wszystko to, ot tak, zdawałoby się, od niechcenia.
W książkach Gaimana i w przeczytanym "Jonathanie Strange'u ..." Clarke, strasznie podoba mi się połączenie znanego nam świata z jakimś "pod", "nad", czy "obok" światem, który rządzi się własnymi prawami. Co więcej światy te wydają nam się w jakiś sposób znane, a to za sprawą bajek, które słyszeliśmy w dzieciństwie i legend, które czytaliśmy w podstawówce. W końcu coś z tego co opowiadały nam babcie musi być prawdą ... Bo wiadomo, że jak jednorożec to i dziewica ;)
"Gwiezdny pył" jest piękny, baśniowy.
OdpowiedzUsuńA świat "obok" to jeszcze "Nigdziebądź" tego samego autora oraz świetne "Na tropach jednorożca" Resnicka.
PodLondyn. Hmm, muszę się tam wkrótce wybrać, bo mi się memoria całkiem sfragilowała i zostało tylko wrażenie dobrej lektury :) A i Resnicka poszukam.
OdpowiedzUsuńA film widziałeś? Ja jeszcze nie.
OdpowiedzUsuńWidzieć, widziałem, ale żeby mi coś z niego zostało, oprócz niejasnego wrażenia, że de Niro był niezły, to nie.
OdpowiedzUsuń