Dziś konieczność życiowa spowodowała, że zostałem z chłopakami bez żoninego supportu. Barti jak zwykle miał zupełnie inny pomysł na harmonogram zabaw niż tata. W związku z tym, niespodziewanie, w planie dnia znalazło się wymyślanie piosenek na zadane tematy. Spoko. W rymowankach jestem niezły. Zasadę "słowa do znanej melodii ludowej", też opanowałem nieźle, więc sprawa wydawała się prosta. Do czasu ...
- O kurze!
- "Były sobie kurki trzy ..."
- O psie!
- "Cztery łapy ..."
- O trzech centrozaurach i rybie pancernej!
- ??!!
Ożesz. Pas :(
Syn najwidoczniej zna więcej zwierzątek niż jego tatuś ;)
OdpowiedzUsuńno to syn zagiął tatusia ;)))
OdpowiedzUsuńAno, zagiął. Nic dziwnego, to w końcu on jest jedynym członkiem rodziny, który umie prawidłowo wymówić "pachycefalozaur" :D
OdpowiedzUsuńMy ryby pancerne
OdpowiedzUsuńpowrócimy wierne
Centrozaur też!
Na melodię czterech pancernych
Jasne! Pewnie! Jak nie ma elementu zaskoczenia, to łatwo :D
OdpowiedzUsuń