Nie przychodzi mi do głowy nic na usprawiedliwienie faktu, że bestsellerowa powieść Kate Mosse "Labirynt", niezbyt mi się podobała. No, wlokła mi się, jak krówki "ciągutki" i z utęsknieniem wyczekiwałem tablicy z napisem "the end".
"Labirynt" to powieść osnuta wokół, modnej ostatnio, osi pt. "tajemnice historii", które to tajemnice, autorzy wyjaśniają wg własnego pomysłu, wplatając w fabułę wątki sensacyjne i eksploatując do bólu Spiskową Teorię Dziejów. Pani Mosse wzięła na tapetę katarów i ich domniemany udział w przechowywaniu tajemnicy Graala. Podzieliła akcję między czasy współczesne oraz koniec "wieków ciemnych" średniowiecza, wybrała dwie kobiety na narratorki historii i zaczęła splatać ich losy, by wszystko dopełniło się w, mrożącym krew w żyłach, finale.
Wygląda smakowicie? Owszem, ale dla mnie, czytelnika - samca, takie nie jest. Bo "Labirynt", w szatach thrillera przemyca melodramat, a ja nie tego oczekiwałem. Te ciągłe "wrażenia", których doświadcza ni z tego, ni z owego, współczesna nam Alice. Ja rozumiem - kobieca intuicja, ale bez przesady. Te miłosne dylematy siedemnastolatki. Ta tajemnica, która wobec rozgadania spiskowców, dziw, że nią pozostaje. Ta nieporadność w działaniu cechująca strażników Trylogii. Te ubrania, co i rusz "spływające do nóg" i źli faceci, jak jeden, pachnący potem i tanimi fajkami. Oraz nieścisłości typu "Druga (kula) trafiła prawnika w udo. Przeszła na wylot, strzaskała kość."
Za bardzo "kobieca". Wiem, wiem, argument z rodzaju: "bo tak", ale taki właśnie jest główny powód, który od "Labiryntu" mnie odrzucał. Pani Mosse bardzo ładnie odrobiła lekcję historii, wymieszała z historią uczucia, któremu nawet wieki dzielące nas od wojen albigeńskich nie dały rady, ale wątek sensacyjny poprowadziła dość nieudolnie. Dlatego też "Grobowiec" pozwolę sobie darować :)
Co do pierwszego zdania - mi przychodzi. Jesteś facetem i dlatego niezbyt ci się podobało.
OdpowiedzUsuńW sumie zaskoczyłeś mnie tym, że książka wydaje Ci się kobieca. (Nie żebym ją za jakąś wybitnie męską uważała ;) Raczej myślałam, że jest "bezpłciowa".)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nie czytałam. Czaję się od dobrych dwóch lat. Ciągle mnie coś powstrzymuje. Pewnie słowo bestseller... Wiem że nie muszę, przeżyje.
OdpowiedzUsuń