środa, 5 sierpnia 2009

"Echnaton i Nefertiti" Christian Jacq


Christian Jacq, to niewątpliwie człowiek z pasją. Egiptolog, absolwent Sorbony i założyciel, zajmującego się ratowaniem zagrożonych zabytków starożytności, Instytutu Ramzesa. Równocześnie autor kilkudziesięciu książek i to zarówno fabularnych, osadzonych w ulubionych przez twórcę czasach jak i popularnonaukowych.
"Echnaton i Nefertiti" to właśnie ta druga kategoria. Tytuł sugeruje poznanie osób z jednej strony bardzo ciekawych, bo chodzi przecież o faraona - heretyka i najpiękniejszą kobietę kraju nad Nilem, z drugiej dość enigmatycznych, bo ilość zachowanych źródeł nie olśniewa, ale w moim odczuciu, jest dość mylący. Autor bowiem, mimo że poświęca część uwagi swoim bohaterom, czyni to niejako przy okazji. Zbyt hermetyczny i górnolotny język, zbyt wiele miejsca poświęconego rozprawom teologicznym i wyjaśnianiu fenomenu wprowadzenia Atona na ołtarze, które to kwestie choć są nierozerwalnie z omawianym postaciami związane, nie powinny przyćmiewać historii tytułowych postaci, spowodowały, że spasowałem dokładnie w połowie.
Książka dostanie jeszcze jedną szansę, bo mimo, że zmęczyła, jest ciekawym przyczynkiem do historii Egiptu czasów XVIII dynastii. Jacq przedstawia kilka śmiałych teorii, pisze o zdaniu innych badaczy i cytuje spore fragmenty odczytanych źródeł pisanych. Niemniej jednak poległem :(

5 komentarzy:

  1. Agnes Jacq przeciwstawia się właśnie temu przedstawieniu. A heretyk, bo postawił religię egipską na głowie, teoretycznie wprowadzając monoteizm, w postaci jedynego, solarnego boga Atona. Jacq uważa, że słowo o którym tu mowa jest zbyt dosadne, on widzi w Echnatonie reformatora.

    OdpowiedzUsuń
  2. przez przypadek mam na polce jedna ksiazke jacqa i moze kiedys sie skusze... francuski tytul to le fils de la lumière, moze znasz?


    daggy

    OdpowiedzUsuń
  3. Boziu, no przecież Waltari pisze o Echnatonie w "Sihuhe"! Jak mogłam zapomnieć. Faktycznie, faraon, który miał odwagę przeciwstawić się całemu swojemu światu...
    Skończył marnie, co nie?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja czytałam "Egipcjanki", pisane chyba lżejszym stylem i szereg wydawanych u nas powieści. Lubiłam sposób w jaki przybliża i zaciekawia historią.

    OdpowiedzUsuń

"Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników je zamieszczających. Prowadzący bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii."