Bartix przytargał z przedszkola dwie książeczki. Jedna przygotowująca do pierwszej klasy, druga sprawdzająca wiedzę na poziomie pierwszaka. Prośba o zakup, poparta wzrokiem kota ze “Shreka”, została rozpatrzona, ale werdykt mówiący, że kupujemy jedną, bo druga jest za trudna, nie został przyjęty ze zrozumieniem. Dziecko niezwłocznie wykazało błędność naszego rozumowania, biorąc rzeczoną książkę do ręki i roztrzaskując test z ostatnich stron, jednocześnie wspinając się na szczyty aktorstwa przy podnoszeniu napięcia tekstami: “Nie jestem do końca pewien …”. Cenka nam opadła i chcąc nie chcąc …
Dobra, pochwaliłem się dzieckiem, pora przejść do meritum. Bartek ma pokolorować obrazki przedstawiające trzygłoskowe wyrazy. Leci z koksem, aż miło, omijając mak, który, jako że b&w, zostaje nazwany po prostu kwiatkiem. Następne zadanie, to wrysowanie w kwadrat swojego obrazka. Żyła na czole, zmarszczki, uśmiech rozwkita na wargach, dochodzi do oczu...
- Już wiem tato! Narysuję BMW!
Dialog poaakademijny.
- Tato, a co to jest boczek sztandarowy?
Galopada myśli, bo w końcu jest polędwica sopocka..., a może oprócz mistrza masarskiego Kani jest jakiś Sztandara …
- Kurczę, synek, no nie wiem. A co?
- A bo na akademii byli strażacy z flagą i taki pan powiedział: “Boczek sztandarowy wyprowadzić!”.
Kurtyna wraz z ojcem zwija się ze śmiechu.
Dobra, pochwaliłem się dzieckiem, pora przejść do meritum. Bartek ma pokolorować obrazki przedstawiające trzygłoskowe wyrazy. Leci z koksem, aż miło, omijając mak, który, jako że b&w, zostaje nazwany po prostu kwiatkiem. Następne zadanie, to wrysowanie w kwadrat swojego obrazka. Żyła na czole, zmarszczki, uśmiech rozwkita na wargach, dochodzi do oczu...
- Już wiem tato! Narysuję BMW!
Dialog poaakademijny.
- Tato, a co to jest boczek sztandarowy?
Galopada myśli, bo w końcu jest polędwica sopocka..., a może oprócz mistrza masarskiego Kani jest jakiś Sztandara …
- Kurczę, synek, no nie wiem. A co?
- A bo na akademii byli strażacy z flagą i taki pan powiedział: “Boczek sztandarowy wyprowadzić!”.
Kurtyna wraz z ojcem zwija się ze śmiechu.
Następnym razem ostrzegaj, żeby nie czytać przy jedzeniu, bo się prawie tym (Twoim) boczkiem udławiłam :)
OdpowiedzUsuńBoczek bije na łeb wszystko! hahahahahahahahahahahahaahah
OdpowiedzUsuń:)))))
BMW na trzy głoski to wybór równie prosty co genialny. Bogu dzięki, że nie FBI albo CIA. Albo co gorsza KGB... :)
OdpowiedzUsuńAle boczek wymiata totalnie! :D
Pozdrowienia dla Pana Syna, a przy okazji słowa uznania dla Pana Ojca, że się do swojej niewiedzy (w kwestiach masarsko-patriotycznych) synowi przyznaje. :)
Boczek sztandardowy mnie kompletnie rozwaliłD:D:D:D:D::DD:D::D
OdpowiedzUsuńPiękny ten "boczek sztandarowy":)
OdpowiedzUsuńUwielbiam cykl rozmów:)
Hahaha... boczek jest boski, tak jak - wedle smakoszy - sopocka...
OdpowiedzUsuń