wtorek, 30 sierpnia 2011

"Conan barbarzyńca 3D" reż. Marcus Nispel

Eeeee! Drzewiej to bywały konany. Gęba, panie, tego, kwadratowa i barbarzyńska aż miło. Bicepsy jak tricepsy, tricepsy jak czterycepsy i tak dalej, i w ten deseń. Słowem, mięsień na mięśniu i mięśniem poganiał. A okrutne to było, a mina zacięta, a akcent austriacki. Oj, strach się było bać. I choć efekty z kartonu i styropianu, to jednak klimat jakowyś był.
A teraz, panie, co toto? No niby przypakowany, niby miecz wielki, niby rzeza tych fantastycznych banditen, ale … No właśnie, ale. Nie wystarczy wsadzić chłopu w usta frazesu: “Chodź tu, kobieto!!”, kazać mu dziwnie chrząkać podczas seksu i drzeć ryja przed walką, żeby zrobić z niego barbarzyńcę. I choć doceniam wysiłek Jasona Momoa włożony w zagranie postaci oraz rozumiem, że dziś film z Hollywood bez detęj gadki, sceny z zachodzącym słońcem oraz kilku dowcipów o gąsce Balbince, po prostu się nie liczy, to jednak ja tego nie kupuję. Od Conana 3D ciągnie bowiem zapach D&G, a pod skudłaconymi skórami domyślać się można gatek od Cleina. A, zapomniałbym! Nie kupuję też idei Conana jako wyzwoliciela zniewolonych i ogólnie takiego cymeryjskiego Robin Hooda.
Wynudziłem się jak mops. I choć mógłbym wskazać kilka plusów, takich jak np. wielce widowiskowa walka z piaskowymi ludkami, czy, dla pań, goły tyłek rzeczonego Momoy, to jednak nie zmieni to faktu, że za pozostaniem w sali kinowej przemawiał jedynie fakt, że po wcześniejszym wyjściu nie miałbym co ze sobą zrobić. Wniosek na przyszłość - olać sentymenty i iść na coś, co wychodzi poza efekty w trójwymiarze.
PS. W ramach bonusu, akcja kinowa. Siedzieli za mną trzej panowie, którzy nie wiedzieli na co przyszli, ale byli podjarani, bo 3D. Ich pierwsze. Nie zdradzę za dużo, gdy powiem, że jedną z pierwszych scen jest poród Conana na polu walki, dokonany metodą cesarskiego cięcia sztyletem. Panowie - skała. Ale gdy pojawił się upaprany krwią i wodami noworodek, padły komentarze wyrażające obrzydzenie, z których najlżejszy brzmiał: “A niech to chuj!”. Dodać należy, że dalsze ucinanie głów, czy widowiskowe wytryski krwi z przeciętych, wrogich tętnic (swoją drogą mieli goście niezłe nadciśnienie), nie robiły już na panach żadnego wrażenia.

14 komentarzy:

  1. Conan w gatkach od CK?
    jeśli chodzi o panów- nikt już nie namówi ich na porod rodzinny:).

    OdpowiedzUsuń
  2. Iza Sugerujesz, że porodówka, to takie swoiste pole bitwy?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja już jakiś czas temu zignorowałem tego typu produkcje kinowe. 3D do mnie nie trafia, na konanach i innych gladiatorach zasypiam a jak już widzę, że się koleś 2m w pionie i 120 kg mięśni roztkliwia nad szczeniaczkiem to mnie cholera bierze po czym krew zalewa i tak na przemian.

    Tylko że, cholera, miałem ochotę na tego Conana, a teraz to mam ochotę już tylko na piwo:P

    Byłem ostatnio na Woody Allenie nowym. Ostrożnie polecam. Szczegolnie osobom znającym co nieco Hemingwaya:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przepadam za Conanem, ale jak zobaczyłam głównego aktora, zmieniłam zdanie i pomyślałam To nie może być aż taki zły film. ;) Jednak film nie dla mnie, ale facet niezły.

    OdpowiedzUsuń
  5. A to jest ten film co to jakaś Polka miała być jego matką a została niewolnicą albo odwrotnie?

    OdpowiedzUsuń
  6. To razem z panami miałeś właściwie 4D w stereo.:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna recenzja, tak prawdziwa i ,,,ostra''. tez byłam na projekcji (innego filmu )3D i powiedziałam nigdy więcej. Totalna klapa. co do tego filmu tez widzę, że nie ma po co tracić kasy, dlatego tez odpuszczam sobie.

    OdpowiedzUsuń
  8. To ja już widziałam ten poród Conana, tylko to się wtedy nazywało Junior i było komedią:)ale szczęka i akcent pozostały bez zmian.
    Pana Momoa nie znałam, i smyrnęłam sobie przez jego biografię ze zdziwieniem znajdując ciekawostkę o imionach jego dzieci - Lola Iolani Momoa i Nakoa-Wolf Manakauapo Namakaeha Momoa - ma chłopak fantazję!
    Słyszałam, że jeśli na 3D to w grę wchodzi tylko Piła albo Nocny Pociąg z Mięsem, bo reszta już nie robi wrażenia (rech, rech, rech)

    OdpowiedzUsuń
  9. podsluch Jak już chyba gdzieś pisałem, uważam 3D za fajny dodatek do, a nie kierunek kina jako taki. A z seansu wyniosłem chęć udania się na "1920" Hoffmana, w 3D właśnie, bo reklamowano.
    Allena to chcę sobie przypomnieć, ale starsze filmy, ale na razie zacząłem "Zakazane imperium" i odkładam.
    Sara Deever A na męskiej urodzie, to akurat zupełnie się nie znam.
    viv Hmm, pojęcia nie mam. To jest ten film, w którym napakowany kolo sieka wielkim mieczem zastępy okrutnych wrogów :)
    clevera Niestety, panowie po niezłym wstępie, całkiem umilkli :(
    cyrysia Ale 3D=klapa, to zbyt wielkie uproszczenie. Ja czekam, aż wielcy współczesnego kina sięgną po nową technologię i użyją jej do czegoś więcej niż pokazanie feerii wybuchów czy krajobrazów. Tylko, kurka, do czego?
    Czarny(w)Pieprz Eee tam, fantazję. Wiesz, Hawaje, ostre słońce, ostre jazdy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. No wiesz, tyłki (zwłaszcza niezłe tyłki ;D) są zawsze dobrą zachętą ;D A tak poważnie, to pewnie w końcu oglądnę, ale raczej w domowym zaciszu, bez 3D. Bo w 3D to ja w zasadzie mogę tylko animowane oglądać, one w miarę fajnie wychodzą ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja postanowiłam sobie film odpuścić. Nie ukrywam, że kilka recenzji na różnych blogach i w prasie pomogło mi podjąć tę jakże trudną decyzję;)
    A co do 3D: jakoś nie do końca mnie przekonuje w przypadku większości filmów. Wolałabym po prostu zobaczyć np. "Piratów z Karaibów" w lepszej jakości.

    OdpowiedzUsuń
  12. Znów 3D?!
    I to nie pomoże, Conanowie/Conani (?) już dawno wyginęli...

    OdpowiedzUsuń
  13. pierwsze 3D, nono, perwersja prawie :)
    żarty o gąsce Balbince w hollywoodzkich filmach - spadłam z krzesła z radości, co nie zmienia faktu, że Conan po liftingu i w 3D to idealny spust dla nostalgii za "starymi, dobrymi...", za austriackim akcentem również :)
    chociaż akurat za Conanem nie przepadałam, ale za Robin Hoodem tym bardziej...

    OdpowiedzUsuń

"Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników je zamieszczających. Prowadzący bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii."