środa, 9 września 2015

Pytanie kontrolne.

Jest tu kto? :D

EDIT: Nie sądziłem ... Nie spodziewałem się ... Za dużo wielokropków ... Przechodząc do sedna - obiecana jeżynówka. Funkiel nówka, jeszcze z owocem :D 


143 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Nie masz nic ponad wierność weteranów. I weteranek też :D

      Usuń
    2. Melduje się kolejna weteranka:).

      Usuń
    3. Z niejednego bloga się razem czytało :D

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. A ponoć nie ma na tym świecie nic pewnego :P

      Usuń
    2. Ostatnie doświadczenia z ludzkością jako taką, odarły mnie ze złudzeń :P Ale fajnie, że ktoś tu jeszcze zagląda :)

      Usuń
    3. W kwestii uchodźców ludzkość się podzieliła, w kwestii bloga Bazyla widzę jednomyślność :D

      Usuń
    4. I to jest, jak mawia Mort z Pingwinów, podejrzane :P

      Usuń
    5. To jest wyraz nadziei stęsknionych ludzi:)

      Usuń
    6. Zaraz, jak to było? Wybacz im, bo nie wiedzą ... etc.? :P

      Usuń
    7. Wiedzą, wiedzą, więc się nie opóźniaj i dawaj z notką.

      Usuń
    8. Pozostając w klimatach biblijnych mógłbym zapodać ten tekst o odsuwaniu kielicha, ale teraz takie czasy, że nie wiem czy można :P

      Usuń
    9. Do 25 października chyba jeszcze można, ale radzę Ci, żebyś w wieczór wyborczy trzymał rękę na pulsie, a właściwie na myszce, i - w określonych cyrkumstancjach - skasował ten wpis;). Chociaż z drugiej strony myślę, że Twój blog o życiu za kratami i pracy w kamieniołomach cieszyłby się pewnym powodzeniem, więc może jednak niczego nie usuwaj;).

      Usuń
    10. I tak już Google zindeksowało :P

      Usuń
    11. Uuu, jaki profesjonalny słój, pozazdrościć :D

      Usuń
    12. częstujesz czy tylko drażnisz?

      Usuń
    13. 1.5 litra na circa 40 osób? Serio pytasz?! Pewnie, że częstując, drażnię :P

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Kontrolno testujące. I badające w jakie obszary zapomnienia wpadłem :D

      Usuń
    2. Z tego słynę. I z głupkowatych tekstów, których ostatnio nie piszę. O książkach i nie tylko :P

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Herr Jesas! (zostało mi po ostatnim czytaniu "Lalki"), ile luda :D

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Jest Aga, znaczy blog dycha. Potrzebuje tylko garści nikomu niepotrzebnych przemyśleń polekturowych do pełnej reanimacji :D

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Łomatko. A imię ich Legion czy coś :)

      Usuń
    2. Imie ich czterdziesci i cztery, az sie zawahalam, czy taka piekna symetrie psuc, ale obecnosc zglaszam :)

      Usuń
    3. Z moimi komentarzami się nie liczy, ale dzięki za troskę o estetykę tego szarego miejsca :)

      Usuń
  7. Tu, czyli gdzie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie byłem zbyt mocny w filozofii :)

      Usuń
    2. Czytam, więc jestem?
      A nie, nie, to nie tak szło!
      Nawet nie leżało tak.
      Jerzy -nówka własnej roboty? :)

      Usuń
    3. Spółka autorska z Mamą. Mama dostarcza owoc, ja nastawiam :)

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Dziki! Ale w swej dzikości bardzo kurtularny :D

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Sprawdzam obecność, leczę kompleksy, wystawiam się pod głaskanie. I takie tam :P

      Usuń
  10. O widzę parę znanych osób :-)
    Rozumiem, że po retorycznym pytaniu kontrolnym zaczniesz nas Terroryzować?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej możecie być narażeni na bliski kontakt z przerażającą grafomanią. W sumie, to prawie terroryzm :P

      Usuń
  11. Zaglądam często. I płaczę, gdy nie ma nic nowego. ;)
    Mirka

    OdpowiedzUsuń
  12. Odpowiedzi
    1. Kurczę, u mnie w szkole to zawsze było "Jestem". :)

      Usuń
  13. Odpowiedzi
    1. Odnotowałem. I czuję się troszkę przygnieciony ilością osób tu zaglądających mimo trupiej atmosfery ostatnich tygodni :)

      Usuń
  14. Bazyl robi imprezę, wbijamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to jak tak, to ja wieczorem wrzucam zdjęcie słoja z jeżynówką, Wy przynosicie sałatki i wywalam (do skasowania) z tytułu tego żebrzącego o uwagę wpisu. Zresztą, to od dziś będzie wpis motywujący w chwilach, gdy niechciej podniesie łeb :D No i komentarzy szkoda by było :)

      Usuń
    2. Popieram! Absolutnie nie kasować! :)
      Zamiast sałatki fasolka po bretońsku może być?

      Usuń
    3. Nie chcąc wyjść na grymaśnika, powiem - może. Co tam dwa dni z fasolką, czy cztery :D

      Usuń
    4. Ale moja dopiero będzie dziś robiona, czyli imprezka na cztery dni się szykuje? ;-)

      Usuń
    5. Jak będzie piknie, to i do niedzieli może być :) A liczyłem dwa dni z fasolką w realu. Znaczy wczoraj i dziś :D

      Usuń
    6. Fasolka lepsza odgrzewana!

      Usuń
  15. Coś mi się wydaje, Bazylku, że wakacje - nie tylko mnie - rozleniwiły :)
    Czy nie powinniśmy, zatem, skorzystać z... kramerowej sugestii: "Do roboty, do roboty"? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak do 67 roku życia? :P A dopiero potem na blogerską emeryturkę, spijać fejm i cieszyć się uzbieranymi darami losu :D

      Usuń
  16. Odpowiedzi
    1. Anonimów ci u mnie dostatek, ale i Ciebie przyjmę. Witaj! :)

      Usuń
  17. no ba, rssy wciąż działają ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli prawdą jest, że się w Sieci nic nie ukryje. Nawet moje zbijanie bąków :D

      Usuń
  18. Tu poczta głosowa. Nagraj wiadomość po usłyszeniu sygnału...

    OdpowiedzUsuń
  19. Jestem, a co?
    Coś się szykuje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bazyl obiecuje słój z jeżynówką !

      Usuń
    2. Póki co, wirtualny. Szkoda, że nie mam szofera na TK w październiku :(

      Usuń
    3. Zacny słój... A jaki piękniusi kolorek ma zawartość słoja owego...

      Usuń
    4. Co do smaku, to zdania są podzielone. Na podstawie degustacji przy pomocy łyżki stołowej stwierdzam, że jest wytrawna, taka jak chciałem i omnomnom, natomiast Kitek odmawia dalszego spożywania :D Dlatego pierwszy nastaw zasypałem 0,5 kg cukru i zobaczymy co będzie po zaspirytusowaniu :D

      Usuń
  20. Ja się też w spisie powszechnym zgłaszam, że jestem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przeciwieństwie do GUSu nie zadaję tysiąca dziwnych pytań :D

      Usuń
  21. Odpowiedzi
    1. Miałem większy zasięg rażenia kiczem, niż myślałem :P

      Usuń
  22. Haloooo.... Się zgłaszam, choć dawno mnie tu nie było :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Zagląda się i czeka na nowe wpisy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie nie powinienem tego robić, ale będą. Uff, powiedziałem to, przepadło :)

      Usuń
  24. O, widzę, że wbiłam w samą porę na imprezkę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze zgrozą stwierdzam, że 1,5 litra jeżynówki, to będzie kropla w morzu potrzeb. Czy tam potrzebujących :) Całe szczęście zasypałem jeszcze raz cukrem i będę próbował stworzyć wersję damską napitku :P

      Usuń
  25. I jeszcze ja. To kiedy impreza, znaczy, ekhem, notka? :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już za chwileczkę, już za momencik, że tak polecę klasykiem :) Niech tylko zdjęcie słoja spłynie na serwer. Ale jak ktoś tam co ma za pazuchą, to nie krępować mi się tu :D

      Usuń
    2. Och. Jak dobrze, że aż tylu nas do tego miodu, bo jak nic nadużyłabym alkoholu pierwszy raz od niepamiętnych czasów...

      Usuń
    3. A tak, to nie wiem czy choć smak poczujesz :) Ostatni to już chyba tylko słój wąchali :(

      Usuń
  26. Dzień dobry, dzień dobry :)

    OdpowiedzUsuń
  27. No jasne ;) Bardziej jestem tu, niż u siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może Wy zaczniecie pisać u mnie, a ja u Was. Urok czegoś nowego pozwoli nam popchnąć blogi do przodu :D Przynajmniej przez jakiś czas :P

      Usuń
    2. Jest to jakaś myśl. Potem to chyba outsourcing... ;)

      Usuń
    3. Gdybym jeszcze wiedział cóż to takiego jest :) Ale brzmi bardzo profesjonalnie :D

      Usuń
  28. Ja też jestem, ja też jestem! Wreszcie dotarłam do domu i mogę publikować komentarze, więc zakrzykuję - JESTEM! :) A będziesz pan coś pisał?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałem się pomizdrzyć, popatrzeć w puste miejsce na komentarze i zapaść w sen zimowy, ale odzew przerósł moje oczekiwania i dziś wieczór mam randkę z klawiaturą :P

      Usuń
    2. Bazyl, tu się tak nie da. Zrobiłam tak w zeszłym roku, jaki to smutek, jak mało komentarzy, a tu bach! - po postem 101 odpowiedzi. I cała iście szatańska intryga idzie się ciąć. I trzeba się znowu zabierać do roboty ;) Wilcy, nie ludzie :D

      Usuń
    3. Prawda? Znikąd pomocy dla starszego pana :(
      PS. No i nauczka na przyszłość - nastawić więcej nalewek :D

      Usuń
  29. A czy ona, ta jezynowka polezakowac troche nie musi? Nie znam sie na nalewkach, zawsze inni czestowali ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teoria mówi o kilku miesiącach, ale praktyka, w tej akurat materii, zazwyczaj przeczy teorii :P

      Usuń
  30. Jestem, ale na imprezę się nie piszę - procenty za szybko uderzają do głowy !
    Co z tym Simmonsem, czytać czy nie czytać ? "Hyperion" kusi, 'Terror kusi".. Warto zaryzykować ?
    tommy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ekonomia w spożyciu, zazdroszczę :) A co do Simmonsa, to się nie wypowiem, bo jeszcze nawet "Terroru" nie zacząłem. Chodzę wokół, bo wszędzie pienia i straszenie, że jak zassie, to nie puści, a ja mam weekend pracowity :) To nie są tanie rzeczy, więc jak masz skąd pożyczyć i nie ryzykujesz kieszenią, to chyba warto :P

      Usuń
  31. Widzisz, jaki odzew:-) Czekamy na nowe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety będzie stare, czyli zwykły bazylowy bełkocik :D

      Usuń
  32. Cóż może być milszego, niż słój jeżyn w alkoholowej zalewie, który wita Cię na blogu, pierwszy raz odwiedzanym? ;-) Dzień dobry!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dwa słoje?? :P Cóż może być milszego, niż nowy czytelnik, który przypadkiem załapał się na próbę reanimacji zakurzonego zakątka sieci? Witaj zatem w gronie blogowych nekromantów :D

      Usuń
  33. Ja tam bym się na Twoim miejscu poczuła sfrustrowana: nic nie napisałeś, a tu ilość komentarzy idzie w setki:P Czyżby to test przed planowanym przebranżowieniem bloga na typowy, klasyczny i w ogóle lajfstajlowy?
    A u nas na razie wyłącznie porzeczkówki w dwóch odmianach, przy czym do jednej trzeba jutro dolać, a drugą trzeba za tydzień zlać, brr!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wkrótce napiszę o książce i wszystko wróci do normy :) A że, jak zdecydowana większość rodaków, znam się na wszystkim i na temat wszystkiego mam opinię, to kto wie. Może i lajfstajl. A potem przebojem w soszial i na koniec książka :P
      Straszne te nalewki, nie? Tyle wokół nich chodzenia, a potem jeszcze pić trzeba. Ale mają jedną, niezaprzeczalną zaletę. Bez względu na postępowanie z nimi, zawsze się, skubane, udają i nigdy nie marnują :D

      Usuń
    2. Książka, koniecznie napisz książkę! Możemy nawet w duecie, chcesz?:P
      Ja w nalewkach debiutuję, poniekąd z musu, gdyż albowiem porzeczki obrodziły w tym roku i po dwudziestym piątym kilogramie odmówiłam dalszego ich przecierania celem zrobienia dżemów bez drażniących dziecięce podniebienia pesteczek. Na razie dolałam i zbieram siły przed pierwszym w życiu zlewaniem. Najbardziej męczące jest to, że tyle trzeba czekać aż się zrobią:(

      Usuń
    3. To ja od razu zamawiam książkę takiego duetu! W ciemno! :)

      Usuń
    4. @momarta Nie wystarczy, że znów chcę katować okoliczną ludność swoimi wypocinami? W krótkiej notce mój knajacki styl jest jakoś do zniesienia, ale książka?! Za miętkie mam serduszko :P A co do nalewek - a tam trzeba :P
      @Aine Może być "1001 sposobów jak porzucić bloga"? :P

      Usuń
  34. Jest, a czemu ma nie być? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ja wiem. Bo haki puste, a na półkach tylko kurz i nawet octu nie ma? :P

      Usuń
  35. Odpowiedzi
    1. W sezonie szału peklowania i kiszenia, nie zawsze. Przynajmniej w mniejszych miejscowościach :D

      Usuń
  36. Aż mi normalnie ślinka leci *_*
    Pozdrawiam
    http://shotsofthemoon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli nie będzie tak jak wieszczył bard Brassens?

      Butelka raz wypadła z rąk opata pijanego w sztok
      - już nie był w stanie zbawiać dusz - w butelce był mszalnego litr
      (najdostojniejsze spośród win), uliczny ją spowijał kurz.

      Podniosłem ją ostrożnie, nadziei pełen, że
      życzliwe czyjeś gardło wspomoże przy niej mnie.
      Jedna z perwersji gorszych, jakie zna ten świat
      to chować w domu coś, co ma tak boski smak.

      Pierwszy pokazał plecy mi, zmierzywszy przedtem wzrokiem złym,
      drugi burknął, że: "Taki gbur w domu niech se chla, a nie tu",
      trzeci chciał wylać mi na łeb calutkie wino (żart, że hej!),
      a czwarty - to naprawę szczyt - poszedł policji szukać w mig.

      Bo nastał bardzo dziwny czas i jesteś podejrzany drań,
      chcąc w szyję z nieznajomym dać - świat upadł tak nisko, że strach.
      toteż najdostojniejsze z win spłukało gardła kilku glin,
      rozpili ten mszalnego litr - skandal i wstyd.


      :D

      Usuń
  37. lekko spóźniona ale OBECNA! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam! Muszę dorobić trunku :D

      Usuń
    2. Dla mnie raczej coś z chmielu, poproszę :-)

      Usuń
    3. Ale nie o nalewkę na chmielu tu chodzi? :P Kiedyś nawet myślałem o domowym piwowarstwie, ale to jest jednak sporo więcej zachodu niż przy nalewkach :)

      Usuń
  38. Trudno... w takim razie sięgnę do lodówki. Zdrowie! :-)

    OdpowiedzUsuń
  39. Naleweczka zacnie się prezentuje. Może, dla odmiany, napiszesz coś o niezłej książce..
    w&w

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbieram się w sobie :) I czemu o niezłej?

      Usuń
    2. Bo tych miernych i średnich na pęczki dookoła. To, co kiedyś zwało się księgarnią, jest obecnie zawalone grejami, kolorowankami i pseudoliteraturą z wydawnictw, gdzie partycypuje się w kosztach produkcji.
      w&w

      Usuń
    3. Nie rozdzierajmy szat! Kiedyś na poczcie też się nie kupowało rajstop, a teraz już tak :P A dobrą literaturę można nabyć na alle w cenie od 1 zeta wzwyż. I w sumie nie wiem co słychać w stacjonarnych księgarniach, bo książki kupuję wyłącznie via Sieć :)

      Usuń
    4. A w stacjonarnych bida i obsługa, która nie zna autorów ! Dlatego też kupuję w sieci.
      w&w

      Usuń
  40. Ja się też zgłaszam, że....zaglądam i czytam o czym piszesz, niekoniecznie biorąc udział w rozmowie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D Nie wiem czy jeszcze coś nalewki zostało, ale jakby co zlałem drugą porcję. Tę słodszą wersję :D

      Usuń

"Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników je zamieszczających. Prowadzący bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii."